Były piłkarz MLS: Warzycha jest tytanem pracy

- Nie macie się co martwić. Robert jest tytanem pracy i tego samego na pewno będzie wymagał od zawodników Górnika - powiedział Mirosław Rzepa w rozmowie ze stroną oficjalną Górnika. - Trener Adam Topolski, z którym pracowałem m.in. w Zawiszy, zaproponował mi testy w Columbus Crew. Początkowo myślałem, że chodzi o jakiś rezerwowy zespół. Zastanawiałem się, bo miałem już nagrany kontrakt ze Stomilem Olsztyn. Okazało się jednak, że chodzi o zespół występujący w MLS. Postanowiłem, że spróbuję. Robert od kilku lat grał już w Stanach. Zaopiekował się mną. Przyjął do siebie mnie i moją rodzinę. Jestem mu naprawdę wdzięczny za wszystko, co dla mnie zrobił. Życzę każdemu Polakowi, który wyjeżdża zagranicę, aby spotkał na swojej drodze kogoś takiego, jak Robert - dodał po chwili.

Rzepa wspomina, że nie miał okazji pracować z Warzychą-trenerem, ale szacunek, jakim darzono go w klubie, robił wrażenie jeszcze kiedy obecny szkoleniowiec Górnika był czynnym piłkarzem. − Sezon zasadniczy nie wyszedł drużynie, nie awansowaliśmy do play-offów. Wróciłem do Polski i ostatecznie trafiłem do Stomilu Olsztyn. Robert był wtedy kapitanem zespołu, ale pełnił też funkcję drugiego trenera. Już wówczas miał bardzo mocną pozycję w Columbus. Pamiętam, że przed stadionem była tzw. "galeria sław" z dużymi zdjęciami najbardziej zasłużonych zawodników dla klubu. Na jednym z największych przedstawiony był właśnie Robert. To mówi samo za siebie. Był szanowany i traktowany z dużym respektem.

Mirosław Rzepa rozegrał w Columbus Crew pięć meczów. Wcześniej wyrobił sobie dobrą markę grając w takich klubach jak Zawisza Bydgoszcz, Sokół Pniewy, Amica Wronki czy Odra Opole. Na boisku występował jako obrońca. Rzepa ma na swoim koncie jeden występ w reprezentacji Polski.

Czytaj również:Warzycha: Najpierw zwycięstwa, potem styl