Calisia - Zagłębie LIVE! Jak nie teraz, to kiedy?

Daniel Kawczyński
W ostatnim meczu Calisia wysoko przegrała z Chojniczanką
W ostatnim meczu Calisia wysoko przegrała z Chojniczanką Andrzej Kurzyński
Zarówno Calisii Kalisz jak i Zagłębiu Sosnowiec nie wiedzie się w tym sezonie. Oba kluby od dłuższego czasu nie wygrały i są skazane na walkę o utrzymanie. W ostatnim meczu przed przerwą zimową mogą przerwać fatalną passę.

Calisia Kalisz - Zagłębie Sosnowiec LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net

Na porażkę nie mogą sobie pozwolić. - Calisia w przypadku kolejnej utraty punktów może znaleźć się w strefie spadkowej, natomiast Zagłębie pogrąży jeszcze bardziej dość dramatyczną sytuację.

Włodarze Calisii chyba w najczarniejszych snach, nie wyobrażali sobie, że ich zespół zamiast, zgodnie z założeniem, walczyć w czubie tabeli o pierwszą ligę, będzie zmuszony skupić się na walce o byt. Podopieczni Grzegorza Dziubka nie wygrali już od ośmiu kolejek- zgarnęli w nich zaledwie trzy punkty, strzelili tylko sześć bramek, tracąc przy tym aż szesnaście!

W ostatniej kolejce doznali trzeciej porażki z rzędu, tym razem z Chojniczanką Chojnice (0:3) i w pesymistycznym wariancie*, znacznie przybliżyli się do strefy spadkowej, nad którą mają zaledwie jedno oczko przewagi. Jeśli więc w sobotę przegrają, mogą się w niej znaleźć, tym bardziej, że walczący o wydostanie się z dołka Energetyk Rybnik jest ostatnio w dobrej formie. Trudno więc przypuszczać, aby podopieczni Ryszarda Wieczorka sensacyjnie przegrali, nawet na wyjeździe z przedostatnią Nielbą Wągrowiec.

Calisia nie będzie miała lepszej okazji na przełamanie niż pojedynek z pogrążonym w kryzysie Zagłębiem. W rundzie jesiennej udało jej się wygrać w Sosnowcu 2:1, lecz wówczas pokazywała zupełnie inne, lepsze oblicze.

- Każdy chyba zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji się znajdujemy. Nie możemy stracić żadnych punktów, bo wtedy sytuacja będzie dużo gorsza, wręcz dramatyczna. Nie ma innego wyjścia, jak wygrać - oznajmia Grzegorz Dziubek, grając trener Calisii.

W meczu z Zagłębiem na pewno nie zagra kontuzjowany obrońca - Taras Maksymow. W kadrze nie ma już pomocnika Bartosza Migawy, który w tym tygodniu rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Nie da się ukryć, że tej zimy w Calisii dojdzie do wielkiej rewolucji kadrowej.

- Odejście Bartka to zapowiedź zmian. Dotkną one każdą formację. Bramki tracimy po błędach personalnych, w ofensywnie nie wykorzystujemy sytuacji. Wielu graczy tłumaczy się stresem, ale to jest piłka nożna i trzeba sobie z tym radzić. Jeśli tego nie rozumieją, to niech zmienią dyscyplinę - stawia sprawę jasno Dziubek.

Zagłębie przyjedzie do Kalisza z identycznym celem, czyli przełamać się. Gdy ze stanowiska szkoleniowca został zwolniony jeden z winowajców klęski - trener Piotr Stach (po 12. kolejkach Zagłębie wywalczyło raptem 3 punkty), wydawało się, że efekt nowej miotły w postaci nowego szkoleniowca Jerzego Wyrobka wniesie do drużyny wiele świeżości, spowoduje mobilizację i wyprowadzi na prostą. Początkowo Wyrobkowi szło całkiem dobrze - Zagłębie nie przegrało czterech spotkań, na co złożyły się dwa zwycięstwa (w tym pierwsze wyjazdowe, z Turem Turek 3:0) i dwa remisy. Jednak potem wszystko zaczęło się psuć - Zagłębie poniosło trzy dość bolesne porażki pod rząd, w tym w ważnym spotkaniu w perspektywie walki o utrzymanie z Energetykiem Rybnik (2:3), który spowodował spadek na ostatnią lokatę w tabeli.

Pocieszać może tylko dość przyzwoita skuteczność (13 bramek w 7 meczach), co w perspektywie rywalizacji z tak słabą defensywą jak kaliska, stanowi bardzo duży atut. Skuteczność w Calisii jest mizerna, ale nie wolno zapominać, że defensywa gości również nie zalicza się do najmocniejszych (6 straconych trafień w 3 ostatnich starciach).

- Wiele bramek tracimy przez błędy z tyłu. Źle się ustawiamy, nieraz cały zespół się broni i czasem po akcji ofensywnej nie starcza nam sił na powrót - uważa defensor Adam Mójta, na łamach oficjalnej strony klubowej Zagłębia.

Dołować mogą też nieustające kontuzje - na Stadionie Miejskim w Kaliszu zabraknie pauzujących za czwarte żółte kartki obrońcy Sławomira Jarczyka i pomocnika Patryka Stefańskiego.

*Rozpatrujemy przypadek degradacji czterech drużyn, co ma ścisły związek z przynależnością terytorialną drużyn spadających z pierwszej ligi (jeśli należą one do części wschodniej, wówczas zwiększa się ilość degradowanych ekip z zachodu i na odwrót). W normalnym rozrachunku spadają dwie ekipy. Oznacza to, że w wariancie bardziej optymistycznym Calisia ma nad strefą spadkową cztery oczka przewagi. Zawsze jednak najlepiej przygotować się na najgorsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24