Chile - Argentyna LIVE! Decydujące starcie w walce o puchar

Krzysztof Rosłoński
Kiedy 11 czerwca rozpoczynał się turniej o mistrzostwo Ameryki Południowej w grze było 12 zespołów, które miały ten sam cel - zagrać w finale, a potem cieszyć się triumfem po wygranej w ostatnim pojedynku rozgrywek. Niecały miesiąc później o najwyższy cel walczą już tylko dwa zespoły - gospodarze tegorocznego Copa America, Chilijczycy, oraz wicemistrzowie świata, Argentyńczycy.

Droga do finału ekipy Chile była bardzo prosta, ponieważ w rozegranych pięciu meczach podopieczni Jorge Sampaoliego odnotowali cztery zwycięstwa, kolejno z Ekwadorem 2:0, Boliwią 5:0, z Urugwajem w ćwierćfinale 1:0, a we wtorkowy wieczór ofiarami zespołu "La Roja" była trzecia reprezentacja całego turnieju, Peruwiańczycy. Poza wątkiem sportowym, wiele mówiło się o reprezentacji gospodarzy z powodu wydarzeń ściśle niezwiązanych z boiskowymi poczynaniami. Podczas rozgrywek grupowych, wypadek samochodowy po spożyciu alkoholu w jednym z kasyn miał gwiazdor Juventusu, Arturo Vidal, który kilka dni później postanowił przeznaczyć całą premię za występ w Copa America na cele charytatywne, co pozwoliło mu odzyskać dobry wizerunek. Po meczu ćwierćfinałowym zaś wiele mówiło się o Gonzalo Jarze, który w niezbyt grzeczny sposób prowokował Edinsona Cavaniego, za co został zawieszony do końca rozgrywek przez CONMEBOL.

Dzisiejsze spotkanie będzie niespotykaną do tej pory okazją dla chilijskich piłkarzy, by wejść do panteonu sław miejscowego sportu, ponieważ po raz czwarty w 99-letniej historii miejscowej piłki, zespół "La Roja" zagra w finale, a tym razem szansa na zdobycie pierwszego tytułu dla swojego kraju jest naprawdę ogromna. - Musimy być skupieni przede wszystkim na tym, by dać radość całemu Chile. La Roja musi zostać mistrzem by spełnić marzenie nas, piłkarzy, oraz całego narodu. Przeciwko nam stanie wielki przeciwnik. Zagramy, i zobaczymy, co z tego wyjdzie. - przyznał podczas przedmeczowej konferencji prasowej etatowy obrońca, Gary Medel. Piłkarz Interu Mediolan wie, co mówi, ponieważ Chilijczycy w całej historii Copa America ani razu nie wygrali z Albicelestes, pięć razy remisując i aż 19 przegrywając.

Kilka słów o taktyce na dzisiejszy mecz powiedział również Jorge Sampaoli - Zagramy systemem, wykorzystywanym przez cały turniej, który pozwolił nam być tam, gdzie jesteśmy teraz, dlatego postaramy się grać w taki sam sposób. Godziny oczekiwania na ten mecz są bezkresne. Wszystko jest gotowe, a jedyną rzeczą, którą trzeba zrobić jest przekazanie informacji o aspektach gry przeciwnika. - Sampaoli dodał również, że podczas takiego wydarzenia sportowego, jak Copa America, trener musi być jedną, spójną całością ze swoimi zawodnikami, i mimo, że on i cały sztab szkoleniowy to Argentyńczycy, będzie chciał, by prowadzona przez niego reprezentacja zdobyła tytuł, co jest niezaprzeczalnym faktem.

Z niemałymi problemami do finału dotarli Argentyńczycy. W pięciu dotychczasowych meczach, Albicelestes trzy razy wygrali i dwa zremisowali (licząc wygraną po rzutach karnych z Kolumbią jako remis). Większość z tych pojedynków było dla Albicelestes czymś niewystarczającym, ponieważ styl gry pozostawiał wiele do życzenia, a dyspozycja Lionela Messiego rozczarowywała. Na szczęście w środowym półfinale z Paragwajem niemal wszystko wyglądało już tak, jak powinno. Albicelestes przeważali na boisku, zdobyli sześć goli, w tym dwa w pierwszych kilku minutach drugiej połowy, choć można by mieć zastrzeżenia do defensywy, która momentami była bardzo zdekoncentrowana.

Dla zespołu Gerardo Martino, dzisiejszy finał będzie szansą na pierwsze od 22 lat międzynarodowe trofeum (ostatnim było zdobyte w 1993 roku Copa America), oraz dogonienie w klasyfikacji wszech czasów dotychczasowych rekordzistów, Urugwajczyków, mających 15 Mistrzostw Ameryki Południowej na koncie. Jednym z bohaterów może zostać 25 letni gracz Manchesteru United, Marcos Rojo, który do tej pory pokazał się z dobrej strony, m.in. zdobywając gola przeciwko Paragwajowi, oraz wykonując "Rabonę" w meczu z Jamajką. Podczas konferencji prasowej powiedział kilka słów o dzisiejszym przeciwniku - Chile lubi atakować i stosować pressing, co powoduje, że odkrywają się nieco w obronie, ale sądzę, że w sobotnim pojedynku będą bardziej ostrożni. Tym razem również chcemy przejąć inicjatywę, tak, jak chce tego od nas "Tata".-

W dzisiejszym spotkaniu powinniśmy zobaczyć najmocniejsze jedenastki obu ekip, stąd nie powinniśmy narzekać na brak gwiazd, pokroju Arturo Vidala, Eduardo Vargasa i Claudio Bravo w zespole Chile, czy Lionela Messiego, Sergio Aguero, Ezequiela Lavezziego i Javiera Mascherano w drużynie Argentyny. Według notowań bukmacherów, zdecydowanym faworytem jest zespół Albicelestes, ponieważ za każdą wydaną złotówkę na wygraną Argentyńczyków możemy wygrać 2,20 zł, zaś przy wygranej Chile nasz zarobek oscylowałby w wysokości 3,60 - 3,80 zł. Warto również wspomnieć, że w przeciwieństwie do dotychczasowych spotkań w Copa America, w przypadku remisu w regulaminowym czasie gry, będziemy mieli do czynienia z dogrywką, której to nie było w ćwierćfinałach i półfinałach.

Arbitrem dzisiejszego pojedynku będzie 35-letni Kolumbijczyk, Wilmar Roldan, którego kibice w Europie mogą zapewne pamiętać z meczów zeszłorocznych Mistrzostw Świata, rozgrywanych w Brazylii. Do tej pory poprowadził on 2 pojedynki powoli kończącego się turnieju (pierwsze starcie Argentyny z Paragwajem i ćwierćfinał pomiędzy Boliwijczykami i Peruwiańczykami). Kto po jego gwizdku będzie mógł cieszyć się z tytułu najlepszej ekipy Ameryki Południowej na Stadionie Narodowym w Santiago?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24