Cieszyć się czy płakać?

W Bytomiu najgorętszym towarem są piłkarze, którym kontrakty kończą się już w czerwcu i teraz mogliby odejść za stosunkowo niewielkie pieniądze. Na liście życzeń są m.in. Rafał Grzyb, Michał Zieliński, Marcin Radzewicz oraz Peter Hrićko. Co ciekawe nie znalazł się na niej najlepszy strzelec Bytomian - Grzegorz Podstawek. Większą uwagę skupia na menadżerach jego zmiennik, Michał Zieliński, który nie potrafi przebić się do pierwszego składu ekipy Jurija Szatałowa. Trener Polonii obawia się już przerwy zimowej. - Teraz szukamy wzmocnień, jednak wkrótce może się okazać, że będzie to tylko zapełnianie luk po piłkarzach, którzy zmienili miejsce pracy. Istnieje realna groźba, iż stracimy trzech, może nawet czterech podstawowych piłkarzy - wyjawia szkoleniowiec.

W Chorzowie nastroje są podobne. Ruch zajmuje fenomenalne miejsce w tabeli, a najlepsi gracze "Niebieskich" prawdopodobnie już zimą pożegnają się z klubem. - Boję się, że to co budujemy teraz, zawali się zimą. - mówił niedawno na łamach Ekstraklasa.net, Wojciech Grzyb. Na pytanie kto ewentualnie mógłby odejść, odpowiada teraz: - Przede wszystkim młodzież, a więc Artur Sobiech i Maciej Sadlok, potencjalnymi towarami są również Tomasz Brzyski i Andrzej Niedzielan - twierdzi żywa legenda Ruchu w rozmowie z naszym serwisem. Dobra postawa w meczu z Jagiellonią w minionej kolejce tylko zaprasza na ul. Cichą kolejnych przedstawicieli zagranicznych klubów. - Duet Niedzielan i Sobiech spisuje się znakomicie, bez nich mogłoby być nam bardzo ciężko - zaznacza Grzyb.

Kłopot bogactwa mają również w GKS Katowice. Choć jest to niższy szczebel rozgrywek niż ekstraklasa, to i tam często zaglądają menadżerowie. Jednak na Bukowej najbardziej interesują się Krzysztofem Kaliciakiem. Sam zaznacza jednak, że nigdzie się nie wybiera i chce nadal zdobywać gole w barwach GKS.