Wszystko wskazuje więc na to, że zimą napastnika rodem z Burkina Faso wreszcie uda się sprzedać i do klubowej kasy wpłyną w ilości hurtowej tak tęsknie wyglądane złotówki. Paradoksalnie jednak im lepiej gra zespół Adama Nawałki, im wyżej pnie się w tabeli, z tym bardziej mieszanymi uczuciami powinni kibice przyjmować wyczyny "Prezesa". Bo w tej chwili zabrzanie wyraźnie zaostrzyli apetyty swoim sympatykom, a bez Nakoulmy może nie być aż tak różowo...
Może więc sam zawodnik powinien spuścić z tonu, stracić nieco na transferowej wartości, żeby wiosną znów eksplodować i poprowadzić Górnika do europejskich pucharów?
Te rozważania to rzecz jasna nieco prowokacyjny żart, ale związany z całkiem niestety poważną sytuacją ninansową. W Górniku, podobnie jak w wielu innych klubach, kondycja finansowa jest trudna, więc odpowiedź na dylemat "mieć czy być" wydaje się - niestety - oczywista.
Pusta kasa utrudnia spełnianie sportowych ambicji,nawet tych leżących w zasięgu poszczególnych zespołów. Zysk z transferów stał się ważniejszy niż budowa drużyny na miarę medali i startów w pucharach. Bo te ostatnie dają prestiż, ale stanowią ruletkę bez gwarancji zysku, za to obarczoną kosztami. Natomiast sprzedaż zawodnika to twarda gotówka, czyli kolejne miesiące przetrwania.
Zobacz na DziennikZachodni.pl: Kadrę Fornalika sprawdzą Diego Forlan i Luis Suarez
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?