Colak pozostanie w Lechii na dłużej? "Wszystkie warianty są możliwe"

jac
Sześć goli i ogólna niezła forma Antonio Colaka w rundzie jesiennej zrobiły na działaczach Lechii Gdańsk wrażenie. Do końca sezonu chorwacki napastnik przebywać będzie na zasadzie wypożyczenia. W klubie już zastanawiają się nad skorzystaniem z opcji pierwokupu.

Lechia Colaka znalazła w niemieckim FC Nürnberg (8. drużyna zaplecza Bundesligi), w którym to 21-latek przegrał rywalizację z Niemcem Penielem Mlapą i Słowakiem Jakubem Sylvestrem (trzeci, Czech Thomas Pekhart, odszedł do FC Ingolstadt). Kiedy zapytaliśmy go krótko po przejściu do Gdańska, dlaczego zdecydował się na ofertę, odparł, że w swoim macierzystym klubie nie chciał być dłużej traktowany jako "mały Antonio".

O ewentualnych przenosinach Colaka do Lechii na stałe napisał w poniedziałek niemiecki “Nürnberger Zeitung”. W artykule czytamy m.in., że w nowym otoczeniu piłkarz czuje się dobrze i zbiera pozytywne recenzje. Niemiecka gazeta spekuluje, że jego związek z biało-zielonymi wcale nie musi zakończyć się na rocznym wypożyczeniu. W grę może wejść również transfer definitywny. - Toni jest bardzo dobry, bez wątpienia. Co do jego przyszłości, to wszystko jest możliwe - powiedział dla "Nürnberger Zeitung" dyrektor sportowy Norymbergi, Martin Bader. Zapewnił jednocześnie, że klub posiada możliwość odrzucenia pierwokupu.

W lutym ubiegłego roku Colak przedłużył kontrakt z Norymbergą do końca czerwca 2016 roku. Gdyby Lechia zdecydowała się na transfer, to musiałaby sięgnąć głębiej do portfela - być może byłaby to kwota zbliżona do 150 tys. euro. Na tyle właśnie wycenia go portal transfermarkt.de.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24