Cracovia przegrywa u siebie po raz drugi z rzędu. Manu bohaterem Legii

Przemysław Wojewoda
Cracovia - Legia Warszawa 1:3
Cracovia - Legia Warszawa 1:3 GrzegorzSroka.com
Podopieczni Macieja Skorży udanie zainaugurowali nowy sezon w Ekstraklasie. Na stadionie przy ulicy Kałuży zdominowali Cracovię i zaaplikowali rywalom trzy bramki. Bohaterem legionistów był Portugalczyk Manu, zdobywca dwóch goli.

Mecz rozpoczął się od kontuzji Suarta, który już w piątej minucie opuścił boisko, a zastąpił go Krzysztfo Nykiel. Chwilę później Cracovia była bardzo blisko zdobycia prowadzenia, po dośrodkowaniu Kosanovicia z rzutu wolnego głową uderzył Van der Biezen i trafił w poprzeczkę! W zasadzie w tym momencie można zakończyć pisanie o grze ofensywnej „Pasów”.

Najpierw Manu tylko postraszył wchodząc z łatwością w pole karne i uderzając na bramkę Kaczmarka z małego kąta. Później dokonał już egzekucji. Bramkarz Cracovii został zaskoczony rykoszetem po strzale z dystansu i sparował piłkę na bok, gdzie znalazł się zupełnie nieupilnowany Manu i wpakował piłkę do siatki. Widząc taki błąd w kryciu można było się złapać za głowę.

Zaledwie dziewięć minut po tym trafieniu Manu ponownie dał się we znaki defensywie gospodarzy. Po zamieszaniu przed polem karnym Kaczmarka, Żytko wślizgiem wybił piłkę z pod nóg Janusza Gola, ta jednak powędrowała idealnie przed pomocnika Legii i czarnoskóry zawodnik z dystansu umieścił piłkę w bramce tuż przy lewym słupku.

Po drugim feralnym golu krakowianie nie potrafili się podnieść i nie tylko nie zagrażali w bramce Skaby, ale także tworzyli sytuację do kolejnych goli dla „Wojskowych”. Na pięć minut przed końcem pierwszej części spotkania strzał oddał jeszcze Żyro, ale Kaczmarek zdołał w ostatniej chwili wybronić to uderzenie nogą.

Do szatni w dobrych nastrojach schodzili podopieczni Macieja Skorży, jednak wiedzieli, że to jeszcze nie koniec. Do końca meczu pozostało jeszcze czterdzieści pięć minut, a Cracovia musiała nadrobić dwubramkową stratę.

Zobacz galerię zdjęć z meczu!

Z powrotem na murawie obie drużyny pojawiły się w niezmienionych składach. Mimo, iż początkowo „Pasy” zrobiły dobre wrażenie, kiedy Bartczak dośrodkował minimalnie za wysoko na głowę Niedzielana, to później było już tylko gorzej. Mecz stał się paradą błędów. W tej kwestii przeważała oczywiście Cracovia, ale i Legia miewała chwile słabości. W pewnym momencie piłka wychodziła po za linię boczną raz za razem, a było to próby podania. U gospodarzy przede wszystkim źle prezentował się środek formacji. Powiedzenie, że dominująć środek boiska ma się 90 procent szans na wygranie meczu, sprawdziło się. Radomski z Bartczakiem byli najsłabszymi ogniwami w budowaniu akcji. Cierpliwość Jurija Szatałowa się skończyła i zmienił kapitana drużyny na Boljevicia.

To, że Cracovia przegra ten mecz wiedział już każdy, a jeszcze bardziej utwierdził nas w tym Radović. Serb wszedł na boisko i kilka minut później znalazł się pod bramką rywala. Wygrał walkę z Żytką, końcem stopy uderzył piłkę, Kaczmarek zdołał interweniować, ale Radović najszybciej wstał na nogi i skierował piłkę do pustej bramki.

Sytuacja niemal bliźniacza do tej z dziewięćdziesiątej minuty meczu z Koroną. Ten sam obrońca i ten sam kłopot. Po meczu Mateusz Żytko powiedział nam, że krył Ljuboję, a Radović był pod opieką kogoś innego i nie miał pojęcia, że znajduje się za jego plecami. W efekcie Cracovia przegrywała już 0:3.

Na otarcie łez bardzo ładnego gola zdobył Saidi Ntibazonkiza. Burundyjczyk przygotował swoje uderzenie i z około dwudziestu metrów oddał strzał nie do obrony. Skaba rzucił się, ale nie miał szans. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Później szansę miał jeszcze Niedzielan, ale po przyjęciu piłki poślizgnął się i nie zdołał oddać strzału.

Mecz nie był miły dla oka. Cracovia wszystkie gole może zapisać jako podarowane rywalowi. Legia nie musiała się specjalnie wysilać, aby dojść do sytuacji bramkowych. Szczęście sprzyjało dzisiaj lepszym.

Cracovia - Legia Warszawa 1:3 (0:2) - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania

Bramki:
0:1 Manu (12)
0:2 Manu (24)
0:3 Miroslav Radović (64)
1:3 Saidi Ntibazonkiza (90+1)

Żółta kartka - Cracovia: Krzysztof Nykiel.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Widzów: 12 546.

Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Andraz Struna, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Hesdey Suart (5. Krzysztof Nykiel) - Alexandru Suvorov, Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski (64. Vladimir Boljevic), Saidi Ntibazonkiza - Koen van der Biezen (62. Rok Straus), Andrzej Niedzielan.

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro (46. Miroslav Radović), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Janusz Gol (79. Moshe Ohayon), Manu - Danijel Ljuboja (81. Michal Hubnik).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24