Cristiano Ronaldo zdradził, co z jego przyszłością w reprezentacji Portugalii

W poniedziałek późnym wieczorem we Frankfurcie nad Menem Ronaldo rozegrał jeden z najbardziej dramatycznych meczów w swojej karierze. Walka na boisku była zacięta, a Ronaldo, jak zwykle, znajdował się w centrum akcji. Mimo wielu prób, pierwsza bramka na niemieckim turnieju nie padła z jego stóp. Szczególnie emocjonujące były momenty, gdy w 89. minucie Ronaldo stanął oko w oko z Janem Oblakiem, a w 105. minucie zmierzył się z nim ponownie, tym razem wykonując rzut karny. Obie próby zakończyły się jednak niepowodzeniem, co mocno wpłynęło na emocje portugalskiego napastnika.

Ronaldo, poruszony nieudanym karnym, wyznał portugalskiej telewizji RTP: "Czasem trudno jest strzelić karnego. W mojej karierze strzelałem ponad 200 karnych. Czasem się nie udaje". Widok rozczarowanego Ronaldo, którego pocieszały koledzy z drużyny, był jednym z najbardziej wzruszających momentów meczu.

Ronaldo rozpłakał się w 1/8 finału Euro 2024

Kiedy nadszedł czas na rzuty karne, Ronaldo stanął na wysokości zadania, pokazując, że nawet pod ogromną presją potrafi być niezawodny. Jego rzut karny był perfekcyjny, co tylko potwierdziło jego kluczową rolę w drużynie.

- Byłem pewny, że to on musi być pierwszym wykonawcą rzutu karnego i wskazać nam drogę do zwycięstwa. Życie daje ci trudne chwile, a sposób, w jaki zareagował, napawa nas dumą - podkreślił selekcjoner reprezentacji Portugalii, Roberto Martinez.

Ronaldo, mimo osobistych rozczarowań, potrafił cieszyć się sukcesem drużyny, co podkreśla jego charakter lidera.

Portugalia po karnych w ćwierćfinale Euro 2024

- Pokazaliśmy entuzjazm, pokazaliśmy, że potrafimy grać, dobrze się bawić, dawać radość kibicom i tyle. To jest nasze życie. Byłem smutny, a teraz jestem bardzo szczęśliwy. To właśnie daje futbol - podkreślił Ronaldo.

Ronaldo, mając 39 lat, nie tylko potwierdził, że Euro 2024 to jego ostatnie mistrzostwa Europy, ale również zaznaczył swoje miejsce w historii tych rozgrywek. Jako jedyny piłkarz wystąpił w sześciu turniejach, posiadając również rekord strzelecki - 14 goli.

Nadchodzący mecz ćwierćfinałowy z Francją będzie kolejnym wielkim wyzwaniem dla Portugalii. Ronaldo, pomimo nieobecności w finale Euro 2016, pamięta zwycięstwo nad Francją i jest gotów ponownie stanąć na czele drużyny w walce o kolejny tytuł.

- Teraz czeka nas trudny mecz z Francją, jednym z faworytów turnieju. Już się do tego szykujemy. Idziemy na wojnę - zadeklarował Ronaldo.

Francja lepsza od Belgii w hitowym meczu. Zadecydował gol samobójczy

Portugalczyk pokazuje, że mimo zapowiedzi zakończenia kariery na mistrzostwach Europy, wciąż pozostaje wojownikiem, gotowym do walki do samego końca. (PAP)