Czy po burzy przyjdzie w gdańskiej Lechii spokój?

Bogdan Jasiuwienas
Lechia Gdańsk rozpocznie rozgrywki meczem z Polonią Warszawa
Lechia Gdańsk rozpocznie rozgrywki meczem z Polonią Warszawa Przemek Świderski/Dziennik Bałtycki
W Lechii Gdańsk przed startem sezonu nikt nie składa deklaracji, co do oczekiwań stawianych zespołowi. Drużyna przystępuje do rywalizacji w T-Mobile Ekstraklasie z nowym trenerem i nadziejami na znacznie lepszy wynik sportowy niż w minionych rozgrywkach.

Lada chwila rozpoczną się rozgrywki nowego sezonu piłkarskiego. Jak zwykle w sercach kibiców w całej Polsce kiełkują nadzieje, że nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego. Jeszcze niedawno wydawało się, że będzie to sezon wyjątkowy. Po ME do klubów miał spaść deszcz pieniędzy, lecz po raz kolejny okazało się, że prognozy długoterminowe się nie sprawdzają, a przewidywanie czegokolwiek w polskiej piłce jest zwykłym wróżeniem z fusów.

W Gdańsku nadzieje na sezon 2012/13 jeszcze rok temu były ogromne. Lechia miała grać w europejskich pucharach i w zbliżającym się sezonie walczyć o mistrzostwo kraju. Jednak życie szybko zweryfikowało te plany. Zespół do końca walczył o utrzymanie, co powodowało niesnaski na linii zarząd – piłkarze – kibice. Atmosfera w klubie gęstniała, często zmieniano trenerów (co wcześniej się nie zdarzało) i doprowadzono do tego, że drużynę w zasadzie trzeba budować od początku. Dziś w klubie nikt już nie chce składać deklaracji odnośnie miejsca, które drużyna zajmie na koniec sezonu. Nieśmiało mówi się tylko o czymś więcej, niż walka o ligowy byt.

Działacze, trenerzy i w końcu sami piłkarze po tym, jak w zeszłym roku przeczołgali emocje kibiców. Nie chcą teraz rozbudzać wielkich nadziei. Wydaje się jednak, realnie oceniając wartość zespołu, że miejsce w górnej połowie tabeli jest jak najbardziej możliwe.

Lechia dokonała kolejnych transferów i na tle innych klubów ekstraklasy, wydaje się być jednym z „króli polowania”, choć nie pozyskano gwiazd. Po raz pierwszy od dawna zakupy dokonane w letniej przerwie są pozytywnie oceniane przez wszystkich. Głównie to oczywiście zasługa nowego trenera, który sprowadził zawodników o ustalonej marce. Bieniuk, Rasiak, Andreu, czy też Brożek plus skuteczny w 1. lidze Ricardinho, byliby wzmocnieniem w większości drużyn ekstraklasowych.

Wcześniej zespół wielokrotnie tracił czołowe miejsca na koniec sezonu właśnie przez brak doświadczenia. Najlepiej widać to było w 2011 roku, gdy w ostatniej kolejce po I połowie meczu Lechia wygrywając 1:0 zajmowała 4. miejsce w tabeli (gwarantujące wtedy udziałem w LE), natomiast po przerwie zespół stracił 2 bramki, przegrał mecz z grającym o pietruszkę Zagłębiem Lubin i spadł na 8. pozycję na koniec sezonu.
W opinii wielu osób są to najrozsądniejsze decyzje od wielu lat.

Czy zawodnicy spełnią pokładane w nich nadzieje, zweryfikuje boisko. Analizując dokonania drużyn w ostatnich sezonach, łatwo zauważyć, że aby zajmować czołowe miejsca w naszej lidze, wystarczy grać solidnie i z zaangażowaniem. Jeśli tego nie zabraknie, a zespół stać będzie utrzymać stabilną formę przez większość sezonu, to może on nawet sprawić niespodziankę. Rok temu Lechia rozpoczęła rozgrywki od dwóch porażek i remisów, co na starcie postawiło zespół w nie korzystnej sytuacji. Z tego też względu ważne okazują się pierwsze mecze sezonu. Jeśli uda się go dobrze rozpocząć, może tchnąć to w drużynę wiarę w sukces.

Wszyscy pragną oglądać Lechię grającą skutecznie i efektywnie i przede wszystkim walczącą o każdy metr boiska, tak by nową gdańską arenę można było nazwać twierdzą. Oby. Trener i zawodnicy wchodzą w nowy sezon z dużym kredytem zaufania u kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24