Darko Jevtić: Nie przegraliśmy jeszcze mistrzostwa

W niedzielne popołudnie kibice nie obejrzeli porywającego widowiska. Obie ekipy zagrały wyrachowany taktyczny futbol. Gospodarze przeważali, ale nie potrafili znaleźć drogi do siatki Lechii Gdańsk. - Oni cały mecz grali wycofani. Czekali, ale nie wiem na co. My graliśmy po swojemu. Stwarzaliśmy okazje, ale powinniśmy być skuteczniejsi - mówił po spotkaniu pomocnik Lecha, Darko Jevtić.

Tuż po ostatnim gwizdku sędziego Szwajcar był bardzo zdenerwowany. Musiał go uspokajać trener Nenad Bjelica. Okazało się, że zawodnik miał pretensje do szkoleniowca Lechii, Piotra Nowaka. - Trener Lechii chciał się pobawić ze mną. Ja brałem piłkę, a on rzucał inną. Oczywiście to są emocje i on z pewnością chciał utrzymać ten bezbramkowy remis - opowiadał o zaistniałej sytuacji.

Remis w tym spotkaniu nie usatysfakcjonował żadnej ze stron, bo nikt nie odrobił strat do prowadzącej w tabeli Lotto Ekstraklasy Legii Warszawa. Stracone punkty oznaczają, że Lech Poznań ma coraz mniejsze szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. - Wydaje mi się, że nie przegraliśmy jeszcze mistrzostwa. Musimy robić swoje i wygrywać do końca, a będzie jeszcze nadzieja - mówił.

Jevtić wrócił do zespołu po kontuzji, której nabawił się podczas finału Pucharu Polski. Przeciwko Lechii zagrał niespełna dwadzieścia minut. - Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Jestem zadowolony, że w końcu wróciłem do gry. Chciałem jak najszybciej wrócić i się udało. Trenuję ciężko i mam nadzieję, że dostanę więcej minut w kolejnym spotkaniu - zakończył.

Lechitów czekają jeszcze dwa spotkania w obecnej kampanii. W najbliższą niedzielę poznaniacy podejmą na własnym stadionie Wisłę Kraków, a w ostatniej kolejce udadzą się do Białegostoku na mecz z tamtejszą Jagiellonią.

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU