Do tej pory największą niespodzianką rozgrywek było 1:0 Karpat Krosno z Wieczystą Kraków. W środę szansę na zakpienie z bukmacherskich kursów ma Wisłoka Dębica, która na Parkowej podejmie Avię. Świdniczanie latem poszaleli na transferowej giełdzie i na razie potwierdzają wysokie aspiracje - w trzech meczach zaksięgowali komplet dziewięciu punktów.
Wisłoka w miniony weekend wygrała w Chełmie i zdobyła pierwsze punkty. Wiosną zwycięstwo z Chełmianką zapoczątkowało serię wyjazdowych sukcesów dębiczan.
– Nie mam nic przeciw, żebyśmy to powtórzyli, ale wypadałoby uzupełnić wszystko o punktowanie na własnych śmieciach - uśmiecha Bartosz Zołotar, coach biało-zielonych.
Trafiamy na jednego z głównych faworytów rozgrywek, który ma inny budżet, inne możliwości, a w składzie takie nazwiska jak Małecki, Paluchowski. Nie mamy jednak stracha, nie pękamy. W końcu to rywal jest pod presją, musi wygrać. My oczywiście też tego chcemy, powalczymy na sto procent, ale jeśli, odpukać, coś pójdzie nie tak, to jakoś to przeżyjemy
dodał trener Wisłoki.
Karpaty nie jadą się bronić
Wspomnianych krośnian czeka wyjazdowy mecz z Siarką Tarnobrzeg. Beniaminek punktuje co kolejkę, ale po kontuzji Karola Twardowskiego (w tym tygodniu operacja) rozgląda się za napastnikiem.
- Nie szukamy uzupełnienia składu, tylko kogoś, kto będzie w stanie szybko wejść w zespół i zdobywać bramki - mówi Dariusz Liana, trener Karpat. – Jeśli chodzi o mecz w Tarnobrzegu, to jestem go ciekaw. Było tam sporo zmian kadrowych po spadku, ale zostali przecież też piłkarze, którzy wiosną grali w drugiej lidze. Drużyna ma swoje ambicje, ale nie pojedziemy tak daleko, żeby się tylko bronić. Chcemy pograć w piłkę i zgarnąć kolejne punkty.
Trener Siarki optymistą
Siarka może szybko zadbać o poprawę nastrojów po 0:1 w Starachowicach.
- Ciężko się trawi porażkę, gdy miało się przewagę w posiadaniu piłki, tworzonych okazjach, a traci gola z niczego. Ale to już za nami. Jestem optymistą przed kolejną grą - mówi Dariusz Kantor, coach siarkowców.
Spodziewam się, że rywal raczej nie zagra otwartej piłki, tylko postawi na obronę. Trzeba będzie w tej sytuacji uważać przede wszystkim na kontry i stałe fragmenty gry
dodał szkoleniowiec tarnobrzeżan.
KS chce iść za ciosem
KS Wiązownica ma szansę w Tarnowie pójść za ciosem po wygranej 2:0 z wyżej notowanym KSZO Ostrowiec. Gdyby nasz zespół nie pozwolił Unii powąchać punktów, trener Waldemar Warchoł po zdobyciu swoich pierwszych trzech punktów na poziomie trzeciej ligi, posmakowałby tego, także po raz pierwszy, na obcym boisku.
Gdyby do tego doszło, KS wyrównałby część rachunków, który klub z Wiązownicy ma z zespołem z Mościc, wszak w poprzednim sezonie tarnowianie dwa razy pokonali naszą drużynę 2:1.
Sokół musi uwierzyć w siebie
Sokół Sieniawa ma nowy zespół, dużo piłkarzy na dorobku, toteż wystartował od dwóch przegranych (zaległy mecz z Siarką 5 sierpnia). Ekipa trenera Arkadiusza Barana nie może jednak rozkręcać się za długo. Jeśli uwierzy, że może oskubać u siebie z punktów Orlęta Radzyń Podlaski, to ma szansę otworzyć swoje konto punktowe.
- Mamy nowy zespół i wiadomo, potrzebujemy czasu - mówi Damian Skała, ostoja obrony Sokoła. -Wiadomo było, że na początku możemy mieć pod górkę, ale chcemy coś wreszcie zdobyć. Jest na to szansa, ale nie gramy z zespołem, który odda coś z darmo.
Nasi młodzi piłkarze mają potencjał, potrafią grać w piłkę. Jeśli poprawimy grę w tyłach, trochę odważniej i skuteczniej pogramy w przodzie, będzie szansa, żeby zapunktować
podsumował pan Damian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?