Dogrywka. Magia Erika: Raz się pojawia, a raz znika

Jakub Guder
Jakub Guder
Andrzej Banaś
Magia Erika - pojawia się, a potem znika. Taki przewrotny tytuł wymyśleliśmy dziś na okładce naszego sportowego dodatku w Gazecie Wrocławskiej. Wolelibyśmy jednak, by Erik Exposito czarował golami i piękną grą. On jednak od dawna daje jasny sygnał: liczy się kasa.

Magia Erika - pojawia się, a potem znika. Taki przewrotny tytuł wymyśleliśmy dziś na okładce naszego sportowego dodatku w Gazecie Wrocławskiej. Wolelibyśmy jednak, by Erik Exposito czarował golami i piękną grą. On jednak od dawna daje jasny sygnał: liczy się kasa.

Na palcach jednak ręki można policzyć piłkarzy, dla których w XXI wieku chodziło się na mecze Śląska Wrocław. Kimś takim był pewnie Sebastian Mila, mieliśmy krótkotrwały boom na pochodzącego z Gabonu Éric Mouloungui’ego, kibiców porwać potrafił Ryota Morioka, ale tylko wtedy, gdy mu się chciało i nie przechodził obok meczu myśląc już o wyjeździe na zachód Europy.
Kimś takim mógłby być Erik Exposito. Miał małe przebłyski, które nas zachwyciły. Derby z Zagłębiem i trzy gole we wrześniu 2019 roku, kolejne dwa gole strzelone „Miedziowym” dwa lata później, hat-trick z Wisłą Kraków czy to ostatnie spotkanie z Wisłą Płock, kiedy to zaliczył trzy asysty i w parze z Johnem Yeboahem dał Śląskowi utrzymanie.

Zapamiętamy go jednak jako gościa, który zazwyczaj szukał formy. A to musiał wyjechać ze zgrupowania z przyczyn rodzinnych, a to był chory, a to pracował nad transferem i przepadał mu okres przygotowawczy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mógłby z tego swojego talentu wyciągnąć ciut więcej. Że gdyby było tam więcej determinacji, to byłby - jak na polskie warunki - prawdziwym kozakiem.

Największy kontrakt w drużynie (mówi się, że to jakieś 120 tys. zł za miesiąc), który w pewnym momencie mu zaoferowano, pokazuje, jak wielką wiarę pokładano we Wrocławiu w Hiszpana. Wiarę w to, że można na nim dużo zarobić. A ja prawdę mówiąc marzę, by kiedyś taki piłkarz związał się z WKS-em na dłużej. By był liderem, postacią centralną, czymś stałym w tym płynącym, wrocławskim, futbolowym uniwersum. Tak jak w Poznaniu udało się zatrzymać Mikaela Ishaka, tak chciałbym widzieć kogoś takiego w Exposito.

Piłkarskie życie nie znosi jednak pustki, więc nie będę płakał po Eriku. Tak jak po każdym snajperze, tak i po nim, we Wrocławiu pojawi się jakieś życie. Może nawet lepsze, kto wie...
Wiadomo - Hiszpana nie da się tu zatrzymać. Po pierwsze - to się finansowo przestało już dawno opłacać. Po drugie - on nie szuka raczej piłkarskich wyzwań, a zwyczajnie kasy. Świadczą o tym jego potencjalne wybory: Chiny, II liga turecka, a teraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Inny na jego miejscu wybrałby może Raków, może Legię, jakiś klub w Bundeslidze czy solidną ekipę w Holandii. Takie jednak nastały czasy, że sentymentów w futbolu jest coraz mniej. Może nam się to nie podobać, możemy się obrażać, ale prawda jest taka, że już wkrótce każdy z nas będzie chciał wykupić dostęp do oglądania w telewizji ligi Arabii Saudyjskiej. Zapłacimy za to bez mrugnięcia okiem.

Na koniec słowo o Davidzie Baldzie. Nowy dyrektor sportowy Śląska Wrocław zaczął w kiepskim stylu, ale idzie mu coraz lepiej. Niedawno liczba jego transferów zrównała się z liczbą wywiadów jakich udzielił (jeden dla nas!), a to już sporo. Wygląda to całkiem nieźle. Teraz czekamy, aż przełoży się wszystko na wyniki w sezonie.

Jakub Guder, szef red. sportowej Gazety Wrocławskiej

Mariusz Jędra, olimpijczyk, były prezes PZPC

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dogrywka. Magia Erika: Raz się pojawia, a raz znika - Gazeta Wrocławska

Wróć na gol24.pl Gol 24