Podobnie jak w poniedziałek, tak samo i dziś dopisała publiczność podczas otwartego dla fanów treningu Czechów.
Po wczorajszej klęsce z Rosją niemrawo weszli na murawę i od samego początku podzielili się na trzy grupy. Nie było one jednak tworzone pod względem pozycji i tylko bramkarze trenowali indywidualnie z Janem Stejskalem.
Kolejna grupa, w której był m.in. Gebre Selassie, Roman Hubnik i Petr Jiracek truchtała kilkanaście minut wokół boiska, a następnie rozpoczęła ćwiczenia, rozgrzewkę mięśni poprzez rozciąganie pod okiem trenera fitnessu Jana Netschera, która trwała to do końca.
Następni na środku boiska spokojnie odbijali piłkę, mieli przez kilka minut zajęcia motoryczne, krótkie sprinty i z powrotem gierki. Czuwał przy nich selekcjoner Bilek.
W każdej z tych grup próżno było szukać Tomasa Rosickiego i Milana Barosa, którzy najprawdopodobniej dostali wolne po wczorajszym meczu.
Po dwudziestu minutach do grupy trenera Bilka dołączyła dwójka bramkarzy Jaroslav Dorbny i Jan Lastuvka, po czym rozpoczęto trening strzelecki. Był co róż urozmaicany poprzez rożnego rodzaju sposoby dogrywania, wysuwania, wrzutek, czy przygotowywania pozycji strzeleckich piłkarzom z imitacją obrońcy, którym był asystent trenera Jakub Dovalil.
Po czterdziestu pięciu minutach zawodnicy zostali podzieleni na sześcioosobowe zespoły i na małej przestrzeni rozegrali gierkę.
Na pewno trening był bardziej atrakcyjny dla kibiców niż poprzedni, gdyż ćwiczenia były bardziej widowiskowe, a patrząc z perspektywy trybun było to interesujące dla wrocławian - powiedział nam Paweł, jeden z kibiców.
13 czerwca odbędzie się prawdopodobnie ostatni otwarty trening reprezentacji i Czech w stolicy Dolnego Śląska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?