Drutex Bytovia awansowała do drugiej ligi

Karol Szymanowski / Dziennik Bałtycki
Wielki sukces odnieśli piłkarze Drutex-Bytovii, którzy na 2 kolejki przed zakończeniem sezonu zapewnili sobie awans do II ligi. W decydującym o awansie spotkaniu podopieczni Waldemara Walkusza pokonali głównego rywala, Błękitnych Stargard Szczeciński 1:0.

Bramkę na wagę udziału na II-ligowych boiskach zdobył w 40. minucie Wojciech Pięta.

Przed meczem wyraźnie widać było mobilizację w obu ekipach. Żadna z drużyn nie miała zamiaru kalkulować. Piłkarzom Bytovii do upragnionego awansu wystarczył remis, a gospodarze potrzebowali wyłącznie zwycięstwa, aby nadal liczyć się w walce o promocję do wyższej ligi.

Obydwie ekipy zaczęły więc uważnie, choć lekką przewagę osiągnęli goście. Gospodarze natomiast byli groźniejsi w kontratakach. Szczególne zagrożenie defensorem z Bytowa sprawiał superstrzelec Błękitnych - Robert Gajda, pamiętający jeszcze występy swojego klubu na zapleczu ekstraklasy.

Piłkarze ze Stargardu grali bardzo agresywnie starając się odebrać piłkę już na połowie rywala. Ich akcje jednak w porę przerywane były przez uważnie grających bytowskich stoperów oraz pewnie spisującego się w bramce Oszmańca.

Ekipa Walkusza próbowała odgryzać się szybkimi kontrami jednak w ich akcjach pod bramką gospodarzy brakowało dokładności, a wszystkie dośrodkowania padały łupem Ufnala. Gdy wydawało się, że pewnie broniący golkiper Błękitnych będzie trudną przeszkodą do pokonania, w 40. minucie gry dał się zaskoczyć Wojciechowi Pięcie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego etatowego wykonawcy stałych fragmentów gry, nikt z zawodników nie dosięgnął piłki i goście objęli prowadzenie. Gracze Błękitnych zaskoczeni takim obrotem sprawy do końca pierwszej części nie mogli otrząsnąć się po tym ciosie.

Tymczasem bytowiacy po zdobyciu gola uwierzyli w siebie i raz za razem nacierali na bramkę gospodarzy. W 42. minucie wynik podwyższyć powinien Tomasz Ciemniewski, jednak bramkarz w sobie tylko znany sposób obronił jego strzał, wyciągając się jak struna. W doliczonym czasie pierwszej połowy świetną sytuację zmarnował Pięta.

Gospodarze na drugą połowę rzucili wszystkie siły do ataku. Z goła odmienny cel przyświecał piłkarzom Bytovii, którzy za wszelką cenę starali się utrzymać wynik do końca spotkania. Błękitni szturmowali bramkę Oszmańca, ale ich ataki kończyły się najczęściej na przedpolu. W 54. minucie po silnym strzale Piskorza z rzutu wolnego bytowską drużynę przed stratą bramki uratował słupek. Formacja ofensywna gospodarzy wyraźnie ożywiła się, którzy zepchnęli drużynę Bytovii do głębszej defensywy. Upływający czas i nieskuteczność Błękitnych sprawił, że ich akcje były coraz bardziej nerwowe. Po końcowym gwizdku w bytowskiej drużynie zapanowała euforia.

- Zagraliśmy bardzo konsekwentnie, będąc zespołem lepszym i to my stworzyliśmy sobie dogodniejsze sytuacje do zdobycia bramki. Cieszę się, że zdobyliśmy upragniony awans - powiedział trener Bytovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24