Dudelange nie kojarzy się pozytywnie kibicom Legii Warszawa. W sezonie 2018/2019 oba zespoły spotkały się w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Dla Polaków ten mecz miał być szybki, łatwy i przyjemny. Tym bardziej że w zespole z Luksemburga występował wówczas specjalista ds. logistyki, szkolny ochroniarz czy sprzedawca samochodów. Dwumecz okazał się jedną wielką klęską. Półamatorzy odprawili ówczesnych mistrzów Polski z kwitkiem (4:3 w dwumeczu) i to oni awansowali do fazy grupowej tych rozgrywek. Po tym meczu pisało się, że "granice żenady zostały przekroczone". Rok później powtórzyli swój wyczyn. Nie inaczej będzie w tym sezonie.
Zobacz też:
W obecnych rozgrywkach europejskich pucharów piłkarze pod wodzą portugalskiego szkoleniowca Carlosa Fangueiro Soaresa radzą sobie przeciętnie. W pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów pokonali albańską KF Tiranę 1:0 i 2:1, jednak w kolejnych rundach musieli uznać wyższość rywalowi. Najpierw ulegli Piunikowi Erywań 1:4 i 1:0, a w ostatniej rundzie Ligi Europy odpadli ze szwedzkim Malmoe 0:3 i 2:2.
Nieco inaczej Dudelange wygląda na podwórku krajowym. Liga luksemburska (BGL Ligue) rozpoczęła swoje zmagania dopiero w zeszłym tygodniu. W pierwszej kolejce 16-krotny mistrz kraju pokonał Jeunesse Esch aż 5:0, natomiast w ostatni weekend męczyli się z Niedercornem, lecz zdołali wygrać to spotkanie 3:2. Warto odnotować, że niedawnym pojedynku zagrali w zupełnie innym ustawieniu, wychodząc na to spotkanie czwórką, a nie trójką obrońców. Dodatkowo mecz na ławce rezerwowych rozpoczął lider, a jednocześnie kapitan drużyny - Mehdi Kirch. Od początku meczu zabrakło również najskuteczniejszego napastnika tej ekipy, Dejvida Sinaniego.
Czytaj też:
W nowy sezon ekipa mistrza Luksemburga weszła mocno osłabiona. Podczas letniego okienka transferowego straciła jednego ze swoich najlepszych strzelców, Adela Bettaiebiego. Tunezyjczyk w poprzednim sezonie zdobył dla Dudelange 19 bramek. Z zespołem pożegnało się jeszcze dwóch środkowych obrońców: Kobe Cools oraz Ricardo Delgado, a także napastnik Edvin Muratovic. Do Dudelange przybył tymczasem Brazylijczyk Joao Magno, który w poprzednim sezonie był graczem Pacos de Ferreira. Pojawił się również Manuel da Costa. Jest to gracz z bogatym CV, w którym ma wpisane takie zespoły jak Fiorentina, West Ham United, Lokomotiv Moskwa czy Olympiakos Pireus. Ten zawodnik swoje najlepsze lata ma jednak za sobą. 36-latek w poprzednim bronił barw w SK Beveren na zapleczu belgijskiej ekstraklasy, a wcześniej aż przez 9 miesięcy pozostawał bez klubu.
Na papierze faworyt jest jeden - Lech Poznań. Jednak patrząc na obecną formę Kolejorza, można odnieść wrażenie, że nie ma przeciwnika, z którym poznaniacy nie byliby w stanie przegrać. Fatalna postawa w lidze, morale bliskie zeru oraz problemy kadrowe związane z wieloma kontuzjami. W normalnych warunkach to spotkanie powinno być formalnością, ale po poprzednich popisach niebiesko-białych, chociażby w pierwszym meczu z Vikingurem, w czwartkowym spotkaniu kibice Lecha mogą spodziewać się wszystkiego. Nawet tego najgorszego.
Czytaj też:
Dudelange do Poznania przybędzie w środę. Na godzinę 19.30 na płycie głównej stadionu przy Bułgarskiej zaplanowany jest trening mistrza Luksemburgu. Wcześniej, bo o godz. 18.45 zaplanowana jest konferencja prasowa portugalskiego trenera. Ciekawostką jest fakt, że luksemburski zespół zorganizowała dla swoich kibiców wyjazd na ten mecz wraz z pierwszą drużyną. Wycieczka nie należy jednak do tych najtańszych, bowiem pakiet jednoosobowy kosztował 850 euro (ok. 4 tys. złotych).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?