Dylemat Mroczkowskiego. Kto zagra w ataku z Polonią?

Daniel Kawczyński
Mehdi Ben Dhifallah czy Aleksandr Lebedev? Kto zagra w ataku Widzewa z Polonią?
Mehdi Ben Dhifallah czy Aleksandr Lebedev? Kto zagra w ataku Widzewa z Polonią? Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Szkoleniowiec lidera Ekstraklasy ma do dyspozycji wszystkich podopiecznych. W wyjściowej jedenastce rotować nie lubi, ale w przypadku ataku takie działania są nieuniknione. W piątkowym spotkaniu z Polonią, szansę na występ mają od pierwszych minut mają Mehdi Ben Dhifallah i Aleksandr Lebedev.

Naturalnie trener Widzewa mógłby wreszcie dać szansę utalentowanej młodzieży i postawić na kogoś z dwójki Mariusz Rybicki - Mariusz Stępiński. Pierwszy zdobył bramkę na wagę trzech punktów z Ruchem Chorzów i znakomicie pokazywał się z Zagłębiem Lubin. Drugi doprowadził do remisu z Górnikiem Zabrze i wspaniale wychodził do sytuacji strzeleckich. Obaj pojawiają się na boisku najczęściej w końcowych minutach, a w najlepszym wypadku po pierwszej połowie. Czasu nie marnują i na każdym kroku udowadniają swoją wartość. Są ambitni, waleczni, szybcy, zwrotni, dobrze komunikują się z resztą zespołu.

Oczywiście bywają nieraz nieskuteczni, niedokładni, niekiedy mogliby zachować się lepiej w danych momentach. Bądź co bądź Rybicki i Stępiński wnoszą do gry niesamowicie dużo świeżości. Najwyższy czas, by wpuścić ich na głęboką wodę, dać możliwość zebrania nowego, niezbędnego doświadczenia. Kiedyś w końcu muszą się oswoić z grą od początku i przygotować na pełne 90 minut.

Chociaż bardzo byśmy chcieli, o takie rozwiązanie raczej próżno apelować. Trener Radosław Mroczkowski nie lubi bowiem eksperymentować. Od początku sezonu wystawia identyczną jedenastkę. Zmian dokonuje tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. Oczywiście nie można tego poddawać pod krytykę. Widzew gra dobrze jak nigdy, daje kibicom wiele radości. Po raz pierwszy od dawna jest liderem Ekstraklasy - dotychczas nie przegrał ani jednego meczu i tylko raz zremisował. Jeżeli ma grać tak dalej i wygrywać, to niech Mroczkowski śmiało trzyma się swojej filozofii. Nikt nie ma nic przeciwko.

Jednak z drugiej strony powinien zdać sobie sprawę, że w końcu przeciwnicy poznają się na jego metodach strategicznych i po prostu je rozgryzą, a swoją wiedzę przełożą na boisko. Wtedy może już nie być tak kolorowo.

Wróćmy do kwestii ataku, który już drugi sezon jest najsłabszą formacją przy Piłsudskiego. Przy ustalaniu wyjściowego składu pod uwagę brani są jedynie Aleksandr Lebedev i Mehdi Ben Dhifallah. Który z nich ma szansę zagrać od początku?

Przyjrzyjmy się Białorusinowi. Z Zagłębiem zagrał całkiem obiecująco - zaliczył asystę, popisał się kilkoma udanymi zagraniami, szukał szczęścia z dystansu. Zarzucano mu za to zbyt powolne poruszanie się po murawie i małą swobodę ruchu. Wtedy jednak chyba przymknięto oko na te jakże istotne szczegóły. Górnik Zabrze obnażył już wszelkie jeo niedoskonałości. Nowy nabytek Widzewa fatalnie porozumiewał się z boiskowymi partnerami, nie wychodził do podań w tempo, nie potrafił wykorzystać atutu wzrostu (mierzy 195 centymetrów!) w pojedynkach powietrznych. Na dodatek w dziecinnie łatwy sposób tracił piłki. Nie było z niego kompletnie żadnego pożytku. Całość oceny poczynań Lebedeva dopełnia niedostateczne przygotowanie kondycyjne. W dwóch poprzednich spotkaniach wytrzymał na boisku raptem pierwszą połowę. Do szatni schodził zmęczony, spocony. Oddychał rękawami. Czy to jest materiał na napastnika, który ma wziąć na siebie ciężar zdobywania większości bramek?

Na nieskuteczną postawę Ben Dhifallaha mocno narzekaliśmy. Co prawda w tym sezonie zdołał zdobyć jedną bramkę (wykorzystał rzut karny z Ruchem Chorzów), lecz poza tym marnował na potęgę doskonałe sytuacje strzeleckie. Ale w przeciwieństwie do konkurenta, potrafił do nich dochodzić i stworzyć realne zagrożenie. Widać, że dłużej trenuje z drużyną, co wpływa na lepszą komunikację z kolegami. Niestety, charakteryzują go również częste straty, brak pomysłu na kontynuowanie akcji, nieprecyzyjność. Ale w ostatecznym rozrachunku wypada zdecydowanie lepiej niż Lebedev i nie chodzi tutaj o statystykę bramek, ale o całokształt postawy.

W dwóch poprzednich spotkaniach Tunezyjczyk nie pojawił się na boisku. Kto wie, czy ta przerwa mu nie posłużyła? Może jej potrzebował, by nabrać świeżości? Nie przekonamy się, póki nie zobaczymy. W każdym bądź razie naszym zdaniem, to on powinien wybiec od początku na Konwiktorskiej. Ze stadionem Polonii ma zresztą miłe wspomnienia. W poprzednim sezonie, to właśnie tam debiutował w barwach Widzewa i od razu strzelił premierowego gola.

Stawiając na Ben Dhifallaha, trener Mroczkowski nie ma nic do stracenia. W końcu z dwojga złego, lepsze mniejsze zło. No chyba, że ma zamiar zaskoczyć i postawić na młodzież...

Przypuszczalna jedenastka Widzewa na mecz z Polonią: Mielcarz - Broź, Phibel, Abbes, Bartkowski - Alex Bruno, Bartosiewicz, Okachi, Dudek, Kaczmarek - Ben Dhifallah.

Widzew ŁódŸ

WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24