Echa meczu Lechia - Metalist: Deleu znowu zdobył cenne koszulki

jac
Deleu zdobył kolejne koszulki
Deleu zdobył kolejne koszulki Przemek Świderski/Polskapresse
Jeśli ktoś w obozie Lechii Gdańsk może być zadowolony po przegranym sparingu z Metalistem Charków, to chyba tylko trener Michał Probierz, który uciął dłuższą, ponoć merytoryczną pogawędkę o futbolu z opiekunem drużyny przeciwnej, i prawy obrońca Deleu - z tego, że udało mu się zdobyć kolejne koszulki do swojej prywatnej kolekcji.

Deleu, który po sparingu z Barceloną został szczęśliwym posiadaczem koszulki Leo Messiego, dziś zapolował na trykoty swoich rodaków, grających w wicemistrzu Ukrainy. - Wziąłem dwie; od Diego Souzy i Rodrigo Moledo. Udało mi się też z nim porozmawiać, ale numerami telefonów się nie wymienialiśmy, bo to nie miało większego sensu, skoro występują w innej lidze. Z Brazylijczykami, którzy grają w Polsce zawsze staram się nawiązać jakieś bliższe znajomości - przyznał nam Deleu.

O tym, co działo się dzisiaj na murawie Deleu będzie chciał jednak szybko zapomnieć. Lechia przegrała różnicą trzech goli, nie oddając nawet celnego strzału. - Brakuje nam wykończenia. Myślałem, że Metalist jest mocniejszy niż się okazało. Straciliśmy łatwe bramki. Nie prezentowaliśmy się zbyt dobrze, zresztą też graliśmy w trochę okrojonym i odmłodzonym składzie. Musimy wrócić do tego, co umieliśmy zagrać np. przeciwko Barcelonie. Ja wierzę, że przełamanie w lidze nastąpi właśnie teraz z Lechem Poznań. Fizycznie czujemy się nieźle, trochę brakuje nam koncentracji pod własną bramką - dodał Latynos.

Lechia przegrała dziś z kretesem, ale trzeba przyznać, że trafiła na godnego rywala. Metalist, choć bez swoich największych asów, miał w składzie choćby Alejandro Gomeza, wycenianego przez rynek nawet na 10 mln euro. Niewiele mniej warci są Papa Gueye, czy Cristian Villagra, którzy także biegali po zielonej trawie bursztynowego stadionu. Za nimi do Gdańska przyjechało kilkudziesięciu kibiców z Charkowa i niewielu mniej dziennikarzy, którzy nie mogli nachwalić się pięknem PGE Areny. Zdziwieni byli jednak niską frekwencją. Z jednej otwartej trybuny spotkanie oglądało tylko 5561 widzów, którzy nie prowadzili zorganizowanego dopingu.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24