Eks-widzewiacy wracają na Piłsudskiego

Daniel Kawczyński
Dla czterech piłkarzy Górnika Zabrze, poniedziałkowe starcie z Widzewem będzie wyjątkowe. Przemysław Oziębała, Prejuce Nakoulma, Bartosz Iwan i Maciej Bębenek mieli niegdyś okazję bronić barw klubu z Alei Piłsudskiego, a teraz mogą zaliczyć sentymentalną podróż powrotną.

Z całej czwórki zdecydowanie najwięcej widzewskiego doświadczenia posiada napastnik Przemysław Oziębała. To właśnie, podczas prawie pięciu sezonów spędzonych w Łodzi wypromował się jako zawodnik i wyrobił określoną markę. A wszystko zaczęło się zimą 2008 roku, kiedy to postanowił odejść z Zagłębia Sosnowiec. Wiosną zagrał co prawda tylko w pięciu spotkaniach, ale za to dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, co wydarzyło się w ostatniej kolejce z... Górnikiem Zabrze. Niestety podobnie jak cała drużyna nie miał powodów do radości. Wraz z kolegami nie uciekł spod czerwonej kreski i spadł na zaplecze Ekstraklasy.

I chociaż gra na niższym szczeblu oznaczała sportową degradację, nie zraził się i pozostał na Alei Piłsudskiego. W pierwszym sezonie bardzo szybko przekonał się do siebie szkoleniowca. Zaliczył 31 występów, w tym 20 w podstawowej jedenastce i 6 w pełnym wymiarze czasowym. Strzelił aż 10 bramek i znalazł się w czołówce klasyfikacji strzelców. Oczywiście miał duży udział w wywalczeniu mistrzostwa pierwszej ligi, ale z powodu afery korupcyjnej marzenia o awansie trzeba było odłożyć na kolejny sezon.

Tym razem nic już nie stało na przeszkodzie. Widzew znów zdominował rozgrywki i wszedł do Ekstraklasy. Oziębała miał więc powody zadowolenia, ale nie do końca. Tym razem dość często nękały go kontuzje. Również trener Paweł Janas nie zwykł na niego stawiać. Zagrał w 19 meczach, ale tylko dwa razy wyszedł w podstawowej jedenastce. Generalnie musiał się pogodzić z rolą rezerwowego. Do siatki trafił tylko dwa razy, co w porównaniu z poprzednim sezonem nie było dobrym wynikiem.

W pierwszym po latach sezonie w Ekstraklasie, nie doczekał się częstych występów. Przeplatał grę w pierwszej jedenastce wchodzeniem z ławki rezerwowych. Rozegrał 11 spotkań i dwukrotnie zmusił bramkarzy do kapitulacji. Więcej szans zaczął otrzymywać, gdy trenerski stołek objął Radosław Mroczkowski. Na placu gry pojawił się 25 razy - w 13 konfrontacjach był w pierwszej jedenastce (3 razy przez 90 minut), zaś w 12. spełniał funkcję zmiennika. W tym czasie strzelił cztery gole. Latem wybył do Górnika Zabrze.

Pozostała trójka nie może pochwalić się tak długim stażem. Pomocnik Bartosz Iwan grał dla Widzewa tylko przez półtorej sezonu. Przed sezonem 2005/2006 przeniósł się z Wisły Kraków i od razu stał się pierwszoplanową postacią. Na boisko wybiegł w 21 potyczkach, strzelając osiem bramek. Świętował również powrót do Ekstraklasy, ale wraz z końcem rundy jesiennej odszedł do Odry Wodzisław. Przedtem zdołał się 15-krotnie zjawił się na murawie i zapakował dwa trafienia.

Reszta piłkarzy grała jeszcze krócej. Prejuce Nakoulma spędził na Piłsudskiego raptem jeden sezon i nie mógł liczyć na częstą grę. Tylko 8 razy widywano go na boisku. W tym czasie raz umieścił piłkę między słupkami.

Zdecydowanie najkrócej trwała przygoda Macieja Bębenka. Po przeprowadzce Kmity Zabierzów, wytrzymał w Łodzi raptem parę tygodni, w trakcie których dwukrotnie dał się poznać kibicom. Później powrócił do poprzedniego pracodawcy. Nie został nawet do końca jesieni.

Widzew Łódź

WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24