Erik Exposito zaprasza do składania mu ofert. Napastnik Śląska Wrocław chętnie wróci do Hiszpanii

Saga pt. „Nowy kontrakt dla Erika Expósito” trwa w najlepsze. Śląsk Wrocław chce zatrzymać swojego najskuteczniejszego gracza, który mimo słabszego początku 2024 roku wciąż zmierza po koronę króla strzelców PKO Ekstraklasy. Na ten moment ma 14 trafień i o dwa wyprzedza Ilję Szkurina ze Stali Mielec.

Latem minie pięć lat od momentu, w którym dołączył do WKS-u. Rozegrał w tym czasie 155 spotkań, strzelił 53 gole i zanotował 21 asyst. Pełen potencjał uwolnił dopiero w poprzednim sezonie, kiedy stał się prawdziwą gwiazdą ligi.

Zatrzymanie go we Wrocławiu graniczy z cudem. Wieść gminna niesie, że Śląsk może być w stanie wysupłać dla Expósito rekordowy w skali klubu kontrakt, gwarantujący mu zarobki rzędu 200 tys. zł miesięcznie. Sęk w tym, że 27-latek odrzucał już zagraniczne oferty na znacznie wyższym poziomie i nie jest tajemnicą, że aspekt finansowy miał dla niego spore znaczenie.

Nieco w kontrze do tych informacji staje ostatni wywiad, udzielony rozgłośni radiowej z rodzinnej Teneryfy. W „Radio Marca Tenerife” Expósito żalił się, że nie dano mu prawdziwej szansy na pokazanie się w ojczyźnie. Nawiązał do okresu w klubie Córdoba CF, gdzie praktycznie nie grał. Przyznał też, że chętnie widziałby siebie w... CD Tenerife, a więc klubie z wyspy, na której się urodził oraz gdzie niedawno urodziła się jego córka.

CD Tenerife jest dziś średniakiem w La Liga 2. Mało prawdopodobne, by taki klub - mimo bogatej historii - był w stanie znacząco przebić ofertę Śląska, jeśli chodzi o zarobki.

– Wiem, że Mauro Pérez (dyrektor sportowy klubu z Teneryfy-przyp. red.) wspominał publicznie o moich wymaganiach finansowych. Twierdził, że mogą być przeszkodą. Może jednak do mnie zadzwonić, żeby rozwiązać ten problem – zapewnił napastnik Śląska.

Hiszpan mówił także o trudnej adaptacji w Polsce, o tym jak pomogła mu jego partnerka oraz o rosnącym poziomie ekstraklasy, na który - jego zdaniem - pozytywnie wpłynęły przyjścia jakościowych obcokrajowców. Dodał, że jest szczęśliwy we Wrocławiu, ale jednocześnie zaprosił inne kluby do składania mu ofert. Jego wypowiedzi ukazały się także w formie pisanej i są dostępne >TUTAJ<

Słuchając tego wywiadu trudno nie odnieść wrażenia, że po powiększeniu się rodziny bardziej niż na pieniądzach zależy mu na powrocie do ojczyzny, a najlepiej właśnie na Teneryfę. Śląsk utrzymuje, że cały czas jest w rozmowach ze swoim snajperem, ale między wierszami działacze dają do zrozumienia, że zatrzymanie Expósito będzie bardzo trudne. Teraz okazuje się, że pieniądze mogą nie wystarczyć. Tajemnicą Poliszynela jest, że WKS sprowadził Patryka Klimalę właśnie po to, by to on w nowym sezonie wszedł w buty Hiszpana. Świadczy o tym m.in. bardzo wysoki kontrakt wychowanka Lechii Dzierżoniów.

Na ten moment Expósito czeka na swojego pierwszego gola w 2024 roku. W najbliższą sobotę na Tarczyński Arena Wrocław przyjedzie Puszcza Niepołomice.