Terminarz tak się ułożył, że piłkarze Stali Rzeszów wiosną cały czas jeżdżą na północ naszego kraju, co na pewno nie ułatwia im zadania. Były już Suwałki i Elbląg, a teraz nadszedł czas na Stężycę, która od stolicy Podkarpacia oddalona jest o 750 kilometrów.
- Nie skupiałbym się na podróżach, a bardziej na tym, że mamy zapewnione to, czego oczekujemy i co jest nam potrzebne. Jak widać mamy siłę i motywację, aby pokazać się z jak najlepszej strony z przeciwnikiem, który na nas czeka na horyzoncie - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Stali, Marcel Kotwica, pomocnik biało-niebieskich.
Najbliższy rywal rzeszowian to absolutny beniaminek eWinner 2 ligi. Debiutant na tym poziomie rozgrywkowym jesienią był jednak prawdziwą rewelacją i zimował na 4. miejscu. Początek wiosny nie był już jednak tak udany i zespół prowadzony przez Sebastian Letniowskiego wypadł z pierwszej szóstki. Nastroje poszły jednak ciut w górę po ostatniej wygranej z Sokołem Ostróda.
Te dopisują oczywiście w rzeszowskiej ekipie, bo Stal na wiosnę ugrała 13 punktów, znacząco powiększyła swoją przewagę nad rywalami i jest coraz bliżej osiągnięcia celu, jakim jest awans. W Stężycy liczyć się więc będą tylko i wyłącznie trzy punkty.
- My chcemy wygrywać każdy mecz i ten fakt się nie zmieni nawet po tym, jak wcześniej zapewnimy sobie awans do 1 ligi. Takie jest DNA tego zespołu. Do każdego przeciwnika podchodzimy z szacunkiem, ale to my nadajmy rytm i bardzo ważne są dla nas zwycięstwa i tym będziemy się karmić do końca sezonu
- stwierdził Marcel Kotwica.
- Nasz rywal to zespół, który liczy się w walce o baraże, więc będą chcieli zdobyć punkty, chociaż na pewno liczą się z tym, że przyjeżdża do nich Stal i tak łatwo im nie będzie. Tak naprawdę nie wiem, czego mogę się po tym rywalu spodziewać, ale wiem, czego mogę się spodziewać po naszym zespole i o to jestem spokojny - dodał.
Czego więc rzeszowianie mogą się spodziewać po Raduni? Wiele wskazuje na to, że nie kurczowej defensywy, bo zespół trenera Letniowskiego lubi ofensywny futbol, a świadczyć o tym może fakt, że zdobywa sporo bramek, ale przy tym wiele traci. Do tego beniaminek tylko dwukrotnie dzielił się punktami, a więc widać, że też zawsze stara się grać o 3 punkty. A tego należy się przede wszystkim spodziewać, kiedy grać będzie przed własną publicznością.
Taki sam cel mają też rzeszowianie, a nie zmienia tego fakt, że radzić sobie będą musieli bez Dominika Marczuka (przebywa na zgrupowaniu reprezentacji), Piotra Głowackiego (kartki) i Patryka Małeckiego (kontuzja).
Początek meczu w niedzielę o godzinie 15.15.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?