Rzeszowianie w ostatni weekend ograli lidera tabeli, Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:1 i stali się bohaterami ligowych magazynów, trafiali do „11” kolejki.
- Ten mecz to już historia, każdy zapisał go w pamiętniku, czy gdzieś tam – uśmiechał się Hebel w rozmowie z Pawłem Bukałą, rzecznikiem prasowym klubu.
- Teraz myślimy już tylko o GKS-ie, to ciężki przeciwnik, ale w tej lidze miejsce w tabeli nie ma zbyt dużego znaczenia. Kto do nas nie przyjedzie będzie się mierzył z bardzo mocną drużyną, z zespołem z charakterem. Mamy tutaj swoje boisko, swój klimat i na pewno jeszcze zaskoczymy nie raz – opowiadał.
Ponad rok temu Hebel trafił do Resovii z Gryfa Wejherowo i miał ogromny udział w awansie do 1 ligi. Na zapleczu ekstraklasy zagrał jednak tylko 14 razy, trzy razy w „11”, w pozostałych grach wchodził w ławki, najczęściej na ostatnie minuty.
- Trenujemy bardzo ciężko, nie odpuściliśmy sobie po wygranej – opowiada. - Budujemy sobie renomę, bo Resovia to nie jest klub, który chce się bronić przed spadkiem. Pokazaliśmy już, że chcemy walczyć o coś więcej – zadeklarował Hebel.
– Nam lepiej się gra z takimi drużynami, tyszanie przyjadą z myślą o wygranej, ale my robimy swoje i z każdej sytuacji staramy się wyciągać maksa na boisku.
„Pasiaki” chcą się też zrewanżować za porażkę 1:2 w Tychach.
- W naszym zespole jest tylko dwóch lub trzech tych samych zawodników. To będzie inny mecz, inna aura, czy boisko. Nie zagramy w Tychach, gdzie jest fajne boisko, tylko u nas, gdzie wiadomo, jaka jest ta trawa – przyznał 24-latek.
- Raczej na pewno to nie będzie piękny mecz, ale nie patrzymy na to, tylko na wynik końcowy. Naszym atutem to, że w poprzednim meczu wygraliśmy z liderem, to siedzi w głowach naszych oraz rywali - zakończył.
W rzeszowskim zespole nikt nie pauzuje za kartki, kontuzje wciąż leczą Domoń, Czernysz, Radulj i Geniec. Dopiero wznawia treningi pauzujący ostatnio z powodu choroby Zdybowicz. Resovia podpisała kilka dni temu zawodowy kontrakt z Sebastianem Usarzem, wychowankiem SMS Resovia. 19-letni napastnik jest podopiecznym Grzegorza Rasiaka, byłego reprezentanta Polski, a obecnie menedżera piłkarskiego, który obserwował ostatni mecz „pasiaków”.
GKS Tychy, gdzie nikt nie pauzuje za kartki, przyjedzie do Rzeszowa podrażniony remisem 0:0 z GKS-em Bełchatów. Ekipa Artura Derbina chce walczyć o awans do PKO Ekstraklasy, a w tabeli traci do 2. Górnika Łęczna tylko cztery „oczka”.
- Głowy do góry, bo przed nami kolejny ciężki mecz – mówił klubowej telewizji Łukasz Sołowiej. - Mamy wyrównana kadrę, każdy zmiennik czeka na swoją szansę, bo przede wszystkim liczy się dobry duch drużyny, który u nas panuje.
Mecz poprowadzi Konrad Kiełczewski z Białystoku, dla którego będzie to pierwszy w karierze piłkarski mecz w Rzeszowie, zresztą w tym sezonie w 1 lidze sędziował tylko cztery razy.
Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 15, transmisja tylko w Ipla.tv
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?