Kapitan Jagiellonii Białystok wciąż jest najgroźniejszym piłkarzem "Żubrów". Po Tomaszu Frankowskim widać było niezadowolenie, które wzbudził fakt, iż opuścił boisko już na początku drugiej połowy. Podobne uczucia wzbudzał w piłkarzu wynik.
- Nie chcę mówić o swoich prywatnych odczuciach, one tutaj zbyt wiele nie znaczą. Widocznie trener potrzebował jakiegoś większego impulsu i dlatego wpuścił Kima. Uważam jednak, że nie graliśmy dzisiaj źle - podkreślał "Franek". Zabrakło odrobiny szczęścia do tego, żeby to nie Lech się dzisiaj cieszył. W tym spotkaniu nie odbiegaliśmy od rywali umiejętnościami, ale trzy punkty jadą do Poznania. Klasę drużyny poznaje się po tym, że potrafi wygrywać także te mecze, które niekoniecznie toczą się po jej myśli.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?