Glik dla Ekstraklasa.net: Będę miał co dzieciom opowiadać

Daniel Kawczyński
- Nie co dzień strzela się bramkę Anglikom i to na wypełnionym po brzegi Stadionie Narodowym. Naprawdę jest to wyjątkowa chwila, która pozostanie w pamięci do końca życia. Będę miał co dzieciom opowiadać - mówi w rozmowie z Ekstraklasa.net, Kamil Glik.

Mecz z Anglią miał być wyjątkowy i rzeczywiście był. Nikt nie pomyślał, że potrwa prawie 24 godziny. Jak zareagowaliście na komunikat o jego przełożeniu?
Przed spotkaniem wszyscy byliśmy zmotywowani i zmobilizowani. Adrenalina w nas kipiała. Potem nastąpiło gigantyczne zaskoczenie. Nie mogliśmy zasnąć. Ja usnąłem dopiero o 3 w nocy. To była naprawdę ciężka nos.

Jak widać, te zawirowania wpłynęły pozytywnie na waszą postawę...
Dokładnie. Mimo trudów pokazaliśmy co potrafimy i stanęliśmy na wysokości zadania. Można powiedzieć, że te trudności zmobilizowały nas jeszcze bardziej, wywołując fajną sportową złość.

To najważniejsza bramka w twojej karierze?
Zdecydowanie, jedna z najważniejszych. Wiele ich w sumie nie strzeliłem. W poprzednim sezonie zdobyłem dwie w lidze włoskiej, w trwającym również trafiłem dwa razy, a dzisiaj dołożyłem drugiego gola w reprezentacji i to w nie byle jakich okolicznościach. Nie co dzień strzela się przecież bramkę Anglikom i to na wypełnionym po brzegi Stadionie Narodowym. Naprawdę jest to wyjątkowa chwila, która pozostanie w pamięci do końca życia. Będę miał co dzieciom opowiadać.

Przed meczem każdy wziąłby remis w ciemno.
Zawsze walczymy o zwycięstwo i wychodzimy z takim nastawieniem. Przekonujemy o tym samych siebie. Myślę jednak, że możemy być zadowoleni z rezultatu. Patrząc na grę, był to taki zwycięski remis. Spisaliśmy się dobrze i nie wymęczyliśmy punktu po romantycznej obronie. Przeciwnie - atakowaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje.

Okazji mieliście wiele, nie tylko, by zremisować, ale nawet wygrać. Czujecie niedosyt?
Lekki na pewno, bo tak jak mówisz można było pokusić się o zwycięstwo. Ale nie popadajmy w huraoptymizm.

Anglicy czymś was zaskoczyli?
Prawdę mówiąc, wiedzieliśmy czego się spodziewać. Zagrywali dalekie piłki ze strefy obrony, czyhali na nasze błędy, starali się odebrać nam piłkę.

Można powiedzieć, że byli dzisiaj po prostu słabi?
Inaczej. To gra Polski bardzo ich zaskoczyła. Rozegraliśmy świetne zawody i nie pozwalaliśmy rywalom na wiele. Atakowaliśmy, szukaliśmy szans bramkowych. Mieliśmy chyba więcej sytuacji niż oni. Naprawdę, nie można się do niczego przyczepić.

Jak ten remis wpłynie na Wasze dalsze poczynania?
Na pewno podbudowaliśmy się po tym, co działo się ostatnio. Traktujemy to jako zastrzyk optymizmu i poprawy humorów przed wiosennymi wyzwaniami.

Rozmawiał w Warszawie - Daniel Kawczyński / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24