Sobotnie widowisko stało na bardzo niskim poziom. Obie ekipy grały zachowawczo i ciekawych akcji kibice uświadczyli, w perspektywie 90 minut, zaledwie kilka. Górnik zagroził bramce gospodarzy właściwie tylko raz, gdy na początku spotkania Przemysław Pitry próbował zaskoczyć Bartłomieja Drągowskiego strzałem z 25 metrów.
Dla jakości spotkania bezwzględna była statystyka. W pierwszej połowie piłkarze Górnika i Jagiellonii oddali łącznie… jeden celny strzał. Po ostatnim gwizdku nie było lepiej, bo liczba ta zwiększyła się do zaledwie pięciu.
Jedno z uderzeń okazało się szczęśliwe dla gospodarzy. Kilka minut przed końcem, po kilku akcjach nacisku „Jagi” na pole karne łęcznian, błąd przy wyprowadzeniu kontrataku popełnił Tomasz Nowak. Bezpańską piłkę wykorzystał Konstantin Vassilijev, który urodziwym kopnięciem zza szesnastki pokonał bezradnego Dziugasa Bartkusa.
Innym ciekawym akcentem meczu było kontrowersyjne wyrzucenie przez sędziego Tomasza Kwiatkowskiego obrońcy zielono-czarnych, Damiana Jakubika. Lewy defensor Górnika celnym, czystym wślizgiem powstrzymał rajd Łukasza Burligi przy linii bocznej, ale arbiter w jego ataku dopatrzył się przewinienia i pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Więcej emocji w sobotę w Białymstoku nie było. Piłkarze Jurija Szatałowa w trzecim z rzędu starciu schodzą z boiska pokonani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?