Golański przed meczem z Podbeskidziem: Wszystko zależy od głowy

Damian Wiśniewski
Paweł Golański
Paweł Golański Sylwester Wojtas
W czwartek odbyła się konferencja prasowa Korony Kielce przed niedzielnym meczem z Podbeskidziem, a udział w niej wziął między innymi Paweł Golański. Obrońca kielczan stwierdził, że jego ekipę stać na wygraną, ale wszyscy muszą być maksymalnie skoncentrowani.

- W ostatnim meczu nie mogłem zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek i oczywiście oglądałem kolegów w telewizji. Rzeczywiście, człowiek już sobie gdzieś układa powoli to najbliższe spotkanie z Podbeskidziem, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to może być przełomowy mecz w kontekście naszego utrzymania w lidze. Do końca zostało pięć kolejek i ten najbliższy pojedynek może zapewnić nam spokój. Żeby jednak to osiągnąć musimy wyjść od samego początku maksymalnie skoncentrowani - zaczął Golański.

- Wszystko zależy od głowy, najważniejsze jest, żeby dobrze zacząć mecz. Kiedy ktoś zacznie od niezbyt dokładnego podania, to później wkrada się jakaś nerwowość, niepotrzebne straty, co przeciwnik wykorzystuje. Tak było w meczu z Widzewem, choć tam tych pierwszych dziesięć minut było całkiem dobrych i nie wiem, co się stało, że nagle nasza gra aż tak się zmieniła. I dlatego uważam, że naszym najważniejszym celem jest maksymalna koncentracja i pewność siebie - powiedział prawy obrońca Korony.

- W spotkaniu z Widzewem nie było zbyt ciekawie, jeśli chodzi o stronę dopingu, kibice którzy zawsze byli naszym 12. zawodnikiem w tym meczu nie byli z nami. Ale mam nadzieję, że w niedzielę fani pojawią się na meczu i nadal będziemy tą jedną, wielką Koroną, tak jak wcześniej - dodał Golański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24