W sobotni wieczór Jagiellonia Białystok przegrała w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 0:2. I choć trener Michał Probierz na pomeczowej konferencji prasowej wypowiadał się bardzo dyplomatycznie, to jednak w głębi duszy był wściekły na swoich zawodników za ich postawę. Dlatego też, zamiast jednego z treningów, zorganizował im rozmowy indywidualne, żeby przekazać osobiście swoją opinię o ich grze. Jak później przyznawał, porażka na Pomorzu sprawiła, że żaden z zawodników nie może być pewny swojego miejsca w podstawowej jedenastce.
Niemal pewne jest, że pierwszym, który je straci, będzie lider klasyfikacji strzelców, Mateusz Piątkowski. We wtorek 30-letni napastnik Jagiellonii został decyzją klubu zesłany do rezerw. Jak podała oficjalna strona Jagi, Piątkowski, którego kontrakt z klubem wygasa z końcem tego sezonu, "miał ustalić warunki nowej umowy z białostoczanami, po czym odmówić jej podpisania". Saga z kontraktem Piątkowskiego trwa od grudnia i w Białymstoku od początku zdawali sobie sprawę, że będzie go bardzo ciężko zatrzymać na Podlasiu. Mimo to, zawodnik brał udział w obu obozach przygotowawczych drużyny Michała Probierza i nieprzerwanie trenował z pierwszym zespołem. Dlatego też wtorkowa decyzja zarządu klubu jest zaskakująca i musiały na nią wpłynąć jakieś nowo zaistniałe okoliczności. Jeśli prawdziwym jej powodem jest niedotrzymanie słowa danego przez 31-letniego napastnika, to warto przypomnieć, że bardzo podobna sytuacja miała miejsce w Jagiellonii w sierpniu 2012 roku, kiedy to dogadanej już umowy nie chciał podpisać obecny reprezentant Polski, Thiago Cionek, który za karę wylądował w Młodej Ekstraklasie, a jeszcze przed końcem okienka został sprzedany do włoskiej Padwy.
Prezes Jagiellonii, Cezary Kulesza, nie chciał w rozmowie z nami komentować postanowienia klubu.
Oprócz Piątkowskiego, w sobotnim meczu z Piastem nie zagrają także zawieszony za żółte kartki Sebastian Madera, a także kontuzjowani Martin Baran, Marek Wasiluk oraz skrzydłowi Przemysław Frankowski i Nika Dzalamidze. Gruzin w meczu z Pogonią doznał urazu przywodziciela, który eliminuje go z gry na przynajmniej dwa tygodnie. Frankowski także leczy kontuzję mięśniową i powinien być gotowy najwcześniej na spotkanie wyjazdowe z GKS Bełchatów.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?