Górnik pogromcą faworytów. Polonia Warszawa znowu zawiodła

Marcin Szczepański
Po meczu przypominającym bardziej piłkarskie szachy niż emocjonujące widowisko Górnik Zabrze pokonał Polonię Warszawa 1:0. Dla zabrzan to drugie z rzędu zwycięstwo nad zespołem z czołówki, natomiast Czarne Koszule znowu straciły szansę do wskoczenia na podium.

Zobacz AKTUALNĄ tabelę EKSTRAKLASY!

Do spotkania z Górnikiem Zabrze zespół Polonii podchodził z dwiema zmianami w składzie. Pauzujący w ostatnim meczu ze Śląskiem za żółte kartki Maciej Sadlok i Robert Jeż rozpoczęli spotkanie od pierwszych minut. Trzeci "odsiadujący" ostatnio karę, Edgar Cani zaczął z kolei mecz na ławce.

Podopieczni Adama Nawałki, w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, rozpoczęli mecz w identycznym zestawieniu co w wygranym meczu z Koroną Kielce. - Z drużynami czołówki nam idzie. W czwartek będzie chodziło o to, czy uda się narzucić polonistom własny styl gry - zapowiadał przed meczem Paweł Olkowski, prawy skrzydłowy Górnika. I rzeczywiście w początkowych minutach to Górnicy mieli więcej z gry, jednak nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji.

Pierwsza połowa nie obfitowała w dogodne sytuacje i chociaż mecz od pierwszych minuty był toczony w dosyć szybkim tempie, a zespoły starały się unikać długich podań i stawiały na dokładne rozgrywanie piłki, to całość bardziej wyglądała jak piłkarskie szachy. Zagrożenie pod bramką rywali Górnik i Polonia starały się przez bardzo długo stwarzać jednak głównie poprzez wrzutki w pole karne, które przynosiły niewiele efektu. Kiedy już ktoś wdzierał się w pole karne, brakowało zdecydowania, dokładności w ostatnim podaniu, bądź nie było nikogo, kto wykończyłby akcję. Tak było między innymi w przypadku akcji Prejuca Nakoulmy i Władimira Dwaliszwilego w pierwszych 25 minutach gry.

Zobacz więcej zdjęć ze spotkania!

Pierwszy raz groźnie, pod bramką Polonii, zrobiło się w 30. minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego zakotłowało się w polu karnym i wykorzystując niezdecydowanie Adama Dancha wyręczyć Sebastiana Przyrowskiego ofiarną interwencją musiał Marcin Baszczyński. W dalszej części pierwszej połowy oba zespoły z uporem maniaka próbowały wrzutek, które jednak nie chciały przynosić efektów.

1:0 powinno być w 44. minucie, kiedy Arkadiusz Milik sam chyba nie wiedział w jaki sposób piłka nie znalazła drogi do bramki po idealnej akcji z klepki w trójkącie z Nakoulmą i Kwiekiem i strzale w sytuacji sam na sam. Futbolówkę jednak zatrzymał dobrze ustawiony Przyrowski i zażegnał niebezpieczeństwo. - Mam nadzieję, że po przewie stworzymy więcej okazji i będziemy skuteczniejsi - komentował w przerwie jedyną doskonałą sytuację pomocnik Górnika, Aleksander Kwiek.

Sposobu na indolencję w ofensywie Czarnych Koszul Czesław Michniewicz szukał po przerwie w zmianach. Na drugą połowę nie wybiegli nie wyróżniający się dzisiaj Jeż i Wszołek. W ich miejsce pojawili się Cani oraz Pavel Sultes, którzy mieli zadbać o poziom akcji ofensywnych Polonii.

Od początku drugiej połowy do ataku ruszyli jednak gospodarze, a bardzo aktywne było zwłaszcza prawe skrzydło Górnika. Wrzutki cały czas padały jednak łupem Przyrowskiego, albo nie znajdowały adresata, czy to wrzucającym był Olkowski czy Michael Bemben. W 51. minucie Górnik próbował ze stałego fragmentu, jednak po rzucie wolnym Mariusza Magiery z 30 metrów zmierzającą w środek bramki piłkę zatrzymał golkiper Czarnych Koszul.

Z kolejnymi minutami obraz gry się nie zmieniał. W spotkaniu brakowało przede wszystkim walki, co odzwierciedlało się również w braku kartek. Górnik co prawda przeważał i raz po raz zmuszał do interwencji Przyrowskiego, jednak bramkarz gości przy żadnej z interwencji nie musiał się jakoś specjalnie wysilić. W 67. minucie z boiska trener Nawałka ściągnął Milika, który nie zdołał zrehabilitować się za zmarnowaną setkę, a szansę dostał Zieliński. To jednak Polonia wtedy zaatakowała. Po dośrodkowaniu Dwaliszwiliego świetnie w polu karnym wyskoczył Cani, jednak dobrą interwencją popisał się Skorupski, przenosząc piłkę, po strzale głową Macedończyka, nad poprzeczką.

W odpowiedzi akcję meczową przeprowadzili w końcu piłkarze gospodarzy. W 73. minucie Magiera zakręcił piłkę z rzutu rożnego, a na długim słupku klatką piersiową wepchnął ją do bramki Adam Danch. Piłka zakręcona była jednak tak mocno, że nawet bez interwencji obrońcy Górnika mogła wpaść do bramki. Podrażniona Polonia mogła wykorzystać rozkojarzenie gospodarzy po zdobyciu bramki i odpowiedzieć już w następnej akcji. Po prostopadłym podaniu do piłki dopadł Cani i "dziubnął" ją obok interweniującego Skorupskiego. Futbolówka na szczęście dla gospodarzy przetoczyła się jednak po zewnętrznej stronie słupka.

Ta sytuacja otrzeźwiła gospodarzy. W końcówce Górnik zadowolony z wyniku mądrze się bronił i nie dopuszczał do kolejnych groźnych okazji pod własną bramką. Mimo prób Polonii, dobrze spisywali się defensorzy zabrzan, zwłaszcza Oleksandr Szeweluchin, który czyścił wszystkie piłki zagrane w pole karne. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry trzy minuty, jednak Górnik do końca zachował koncentrację i dowiózł wygraną do końca.

Dzięki zwycięstwu podopieczni Adama Nawałki umocnili się w środkowej strefie tabeli i mogą spokojnie przygotowywać się do prestiżowych derbów z Ruchem Chorzów w następnej kolejce. Czesław Michniewicz natomiast już w drugim meczu na ławce trenerskiej Polonii doznał porażki, i znając porywczość prezesa Józefa Wojciechowskiego, nie został mu już duży margines błędu w kolejnych meczach.

Górnik Zabrze - Polonia Warszawa 1:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Gole: 73' Danch

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Górnik: Łukasz Skorupski - Michael Bemben (76' Adam Marciniak), Adam Danch, Oleksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera, Paweł Olkowski, Michał Pazdan, Mariusz Przybylski, Prejuce Nakoulma (80' Marcin Wodecki), Aleksander Kwiek, Arkadiusz Milik (67. Michał Zieliński)

Polonia: Sebastian Przyrowski - Marcin Baszczyński, Tomasz Jodłowiec, Adam Kokoszka, Maciej Sadlok, Paweł Wszołek (46' Pavel Sultes), Łukasz Trałka, Łukasz Piątek (78' Łukasz Teodorczyk), Bruno Coutinho, Robert Jeż (46' Edgar Cani), Władimir Dwaliszwili

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24