Grosicki wszedł z ławki i wypracował zwycięską bramkę dla Stade Rennes [WIDEO]

Sebastian Chmielak
Kamil Grosicki wszedł z ławki i został bohaterem Stade Rennes
Kamil Grosicki wszedł z ławki i został bohaterem Stade Rennes Paweł Relikowski/Polska Press
Kamil Grosicki w znaczący sposób przyczynił się do zwycięstwa Stade Rennes nad Gazelec Ajaccio. Reprezentant Polski pojawił się na murawie w 71. minucie spotkania, a w doliczonym czasie gry piłkę posłaną w szesnastkę rywali "Grosik" zdołał przyjąć, ale tuż przed oddaniem strzału, Roderic Filippi wbił ją do własnej bramki. Choć początkowo wydawać by się mogło, że to zawodnik Rennes dopadł do futbolówki.

Zobacz dwie bramki Roberta Lewandowskiego z HSV

Kamil Grosicki ponownie rozpoczął ligowy mecz swojego zespołu na ławce rezerwowych. Reprezentant Polski coś upodobał sobie rolę dżokera w oczach opiekuna czerwono-czarnych, Philippe Montaniera. "Grosik" z wysokości ławki rezerwowych oglądał dobre, żywe spotkanie.

Już w początkowych minutach gospodarze mogli objąć prowadzenie. M'Bengue popędził lewą stroną boiska, zacentrował w pole karne, a tam piłka otarła się od golkipera rywali i odbiła się od słupka. Następnie to defensor Rennes mógł wpisać się na listę strzelców, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem Gazelec. Maury świetnie interweniował również po strzale z kilku metrów głową Dembele odbijając instynktownie futbolówkę. Jeszcze przed przerwą golkiper gości ponownie musiał zachować zimną krew i refleks przy strzale głową tym razem wykonanym przez Danze.

Po zmianie stron dalej w natarciu byli gospodarze, którym brakowało po prostu skuteczności. W 70. minucie Sylla odebrał rywalowi piłkę i z 12. metra uderzył na bramkę gości, ale ponownie nie dał się pokonać Maury. Chwilę później na murawie zameldował się Grosicki, który zastąpił Quintero. W doliczonym czasie gry reprezentant Polski w znaczący sposób przyczynił się do zdobycia bramki. Centra z prawej strony boiska trafiła do nadbiegającego w polu karnym Grosickiego. Ten przyjął sobie futbolówkę i wydawało się, że to on wpakował piłkę do siatki. Jak się okazuje, to Filippi próbując wybić piłkę skierował ją do własnej bramki. Tym samym Rennes zdobyło komplet punktów, a były zawodnik Jagiellonii Białystok znowu został bohaterem czerwono-czarnych.

Bramka na 1:0 dla Rennes:

Tutaj widać, że był ewidentny "samobój":

Stade Rennes - Gazelec Ajaccio 1:0 (0:0)

Bramka: Roderic Filippi (sam.) 91'

Rennes: Costil – Danzé (C), Diagné, Armand, M'Bengue – Fernandes, André – Dembèlé (90+2', Doucouré), Quintero (71', Grosicki), Ntep (62', Boga) – Sio.

Gazelec : Maury – Coeff (68', Sylla), Mangane, Bréchet, P. Martinez – Đoković, Ducourtioux – Larbi (82', Filippi), Le Moigne – Zoua (75', Boutaïb), Tshibumbu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24