Heroiczny bój Wisły Kraków z Koroną Kielce. Koncertowa gra Karola Dziedzica w meczu Centralnej Ligi Juniorów U19

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Karol Dziedzic rozegrał pierwszy w karierze mecz w Centralnej Lidze Juniorów U19
Karol Dziedzic rozegrał pierwszy w karierze mecz w Centralnej Lidze Juniorów U19 Krzysztof Kawa
Było w tym meczu wszystko - mnóstwo goli, wspaniałe akcje i strzały, duże błędy w obronie, koncertowa gra Karola Dziedzica, czerwona kartka i wyrównanie gospodarzy w doliczonym czasie gry. Remis 4:4 Wisły Kraków z Koroną Kielce w 19. kolejce Centralnej Ligi Juniorów U19 to strata punktów dla obu stron, choć większe rozczarowanie po ostatnim gwizdku panowało w drużynie gości, którzy całą drugą połowę rozegrali z przewagą jednego piłkarza.

Pięć minut - tyle potrzebował Karol Dziedzic, by w pełni zaadoptować się do warunków panujących w Centralnej Lidze Juniorów U19. W debiucie na tym poziomie rozgrywek 18-letni piłkarz, który został pozyskany przez Wisłę Kraków z Garbarni w zimowym oknie transferowym, kapitalnie dyrygował drużyną w środku pola, a do tego dołożył dwa wspaniałe gole. Śmiało można go obwołać graczem meczu, któremu gospodarze zawdzięczają zdobycie na sztucznym boisku w Myślenicach jednego punktu.

Spotkanie z ostatnią drużyną CLJ U19, którą od stycznia prowadzi krakowianin, były szkoleniowiec Hutnika i juniorów Cracovii Andrzej Paszkiewicz (zastąpił Przemysława Ryńskiego), było dla 13. w tabeli Wisły potyczką o podtrzymanie nadziei na utrzymanie. Po zdobyciu zaledwie jednego punktu szanse gwałtownie zmalały, tym bardziej, że Odra Opole w tym samym czasie pokonała Arkę Gdynia 2:1 i odskoczyła "Białej Gwieździe" na cztery punkty. Taką samą stratę mają wiślacy do Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin.

Rozegrany w sobotę 16 marca mecz był kolejnym w tym sezonie szalonym widowiskiem w wykonaniu krakowian. Dwukrotnie bowiem obejmowali prowadzenie, dwukrotnie oddali je Koronie, a doprowadzili do wyrównania mimo gry w osłabieniu przez całą drugą połowę.

Sygnał do ataku dał strzałem w 10. minucie Mateusz Stanek po przedarciu się i podaniu z lewej strony Dawida Gapa. Za chwilę ostro piłkę w stronę bramki Korony posłał Bartłomiej Sowa i Daniel Marczewski z trudem wybił ją na róg. Dośrodkowanie, strzał głową Macieja Jani i krakowianie objęli prowadzenie. Nie na długo, bo wybiegający w pole karne Kornel Toboła ograł stoperów i dał gościom wyrównanie.

I wtedy do głosu po raz pierwszy doszedł Karol Dziedzic. Tuż po wznowieniu gry od środka przejął piłkę i uderzył sprzed pola karnego tak precyzyjnie, że poleciała ona w samo okienko bramki gości.

Kilka minut później boisko z wybitym barkiem i ręką na temblaku opuścił Maciej Rożek, ale to nie wytrąciło kielczan z równowagi. Nastąpiła sekwencja zdarzeń, po której Kacper Czepielik doprowadził do wyrównania numer 2 w tym meczu. A było tak: Sowa sfaulował rywala w bocznym sektorze boiska, po wrzutce z wolnego 16-letni bramkarz Wisły Jakub Kowalski wybił piłkę na róg, ta wróciła stamtąd po dośrodkowaniu gracza Korony obijając poprzeczkę, ale sędziowie uznali, że gościom należy się kolejny korner i dogranie z drugiej strony boiska zakończyło się golem.

Jakby tego było mało, arbiter ukarał żółtą kartką Janię, który zakwestionował decyzję o podyktowaniu rzutu rożnego. Miało to swoje niebagatelne konsekwencje kilka minut później, gdy po kolejnym faulu otrzymał drugi żółty kartonik, skutkujący czerwonym.

Zanim to jednak nastąpiło Jania faulując nadział się na bark rywala i mocno nadwyrężył szczękę. Po otrzymaniu pomocy medycznej musiał na chwilę opuścić boisko, co piłkarze Korony skrzętnie wykorzystali zamieniając rzut wolny na trzecią bramkę.

Pierwszą połowę wiślacy kończyli więc przy stanie 2:3 i w dziesięcioosobowym składzie. Trener Karol Nędza ściągnął pomocnika Gapa i wpuścił stopera Adama Klimczyka. Wielkiego wyboru nie miał, bo traf chciał, że akurat w tym arcyważnym meczu pauzował za kartki kapitan Radosław Skała.

Rozpoczęła się heroiczna walka o wywalczenie chociaż punktu. Przyjezdni zdobyli jeszcze jedną bramkę, ale ze spalonego. I wtedy znów w rolę ratownika wcielił się Dziedzic. Wykonując rzut wolny sprzed pola karnego, przymierzył idealnie w okienko i wynik wrócił do stanu nierozstrzygniętego.

Radość wislaków została zgaszona po fatalnym błędzie Marcina Górkiewicza. Nie dość, że przy wyprowadzaniu piłki podał ją rywalom, to przy ich kontrze nie zdołał dogonić Daniela Bąka, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kowalskiemu.

Korona znów więc prowadziła, ale trener Paszkiewicz jakby przeczuwał, że w tym szalonym spotkaniu przewaga jednej bramki to tyle co nic. I miał rację, bo absolutnie nie było widać personalnej przewagi jego drużyny, przeciwnie - wraz z upływającym czasem to grająca pressingiem Wisła zaczęła stwarzać coraz groźniejsze sytuacje. Puenta nastąpiła w ostatniej chwili, na minutę przed końcem doliczonego czasu gry. Do wrzuconej z bocznego sektora piłki najwyżej wyskoczył rezerwowy napastnik Radosław Wójcicki i uderzył ją głową tak, że wpadła lobem do bramki pomiędzy rękawicą Marczewskiego i poprzeczką.

Wściekłość kielczan, mocno stonowana radość krakowian. Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale sytuacja "Białej Gwiazdy" staje się coraz trudniejsza.

CLJ U19. Wisła Kraków - Korona Kielce 4:4 (2:3)
Bramki: 1:0 Jania 13, 1:1 Toboła 22, 2:1 Dziedzic 23, 2:2 Czepielik 26, 2:3 Kotulak 43, 3:3 Dziedzic 53, 3:4 Bąk, 4:4 Wójcicki 90+4.
Wisła: Kowalski - Pachel, Jania, Górkiewicz, Prochwicz (83 Kowalski) - Chromych (70 Bigosiński), Sowa (69 Cymbaliuk), Dziedzic, Gap (46 Klimczyk) - Stanek (60 Wójcicki), Benedyktowicz (80 Dusik).
Czerwona kartka: Jania [45].

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24