"Holenderski" hit na Old Trafford, choć bez goli, to z fajerwerkami [ZDJĘCIA]

BIL (AIP)
W meczu 19. kolejki Premier League Manchester United zremisował na Old Trafford z Chelsea Londyn. Poniedziałkowe starcie było także rywalizacją dwóch holenderskich szkoleniowców - Louis van Gaala i Guusa Hiddinka.

Wprawdzie starcie Manchesteru United z Chelsea zakończyło się bezbramkowym remisem, ale drużyny zagrały o wiele lepiej niż w ostatnich tygodniach. Louis van Gaal zwolnił zaciągnięty hamulec, na jakim Manchester United grał od jakiegoś czasu. Mniejsza o to, że taki styl i nudne w wykonaniu zespołu mecze krytykowali brytyjscy dziennikarze. Dość dziadostwa mieli przede wszystkim kibice „Czerwonych Diabłów”. W poniedziałek fani mogli jednak w końcu poczuć emocje. I to chwilę po rozpoczęciu spotkania, gdy piłka po mocnym kopnięciu Juana Maty trafiła w poprzeczkę. Natomiast po spotkaniu wreszcie bili brawo.

To dlatego, bo w kolejnych minutach tempo gry nie zwalniało. David De Gea z wielkim trudem obronił strzał Johna Terry’ego, a w odpowiedzi Anthony Martial trafił piłką w słupek bramki Thibaut Courtois. Gdyby ktoś nie wiedział, że Manchester United zajmuje szóste miejsce w tabeli Premier League, a Chelsea jest 16., to musiałby się mocno wysilić, by to sobie wyobrazić. Choć trzeba przyznać, że to „Czerwone Diabły” były w natarciu.

A nic tego nie zapowiadało. Zespół van Gaala pięć wcześniejszych meczów nie wygrał. Posada Holendra od jakiegoś czasu wisi na coraz cieńszym włosku. Ponoć jego dni na Old Trafford są policzone. I prawdopodobnie nie zmieni tego poniedziałkowy wynik 0:0, choć jest jakimś światełkiem w tunelu. Podobnie jak w przypadku Guusa Hiddinka. Kolejny holenderski szkoleniowiec na Stamford Bridge jest tylko tymczasowo i najpóźniej po sezonie ktoś go zastąpi. Negocjacje trwają, ale prawdopodobnie będzie to Diego Simeone z Atletico Madryt. Natomiast menedżerem Man United ma zostać Jose Mourinho. Liczą na to m.in. kibice, którzy jeszcze przed meczem kupowali szaliki z wyszytą podobizną Portugalczyka.

W każdym razie posad obecnych szkoleniowców jak lwy bronili De Gea i Courtois. Co prawda świetnie grał choćby Daley Blind, który w pierwszej połowie nie miał ani jednego niecelnego podania, ale to bramkarze bronili jak w transie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24