Ivan Runje. Przez 10 dni naładował się

Tomasz Dworzańczyk
Kontuzja miała wykluczyć Ivana Runje z meczu z Wisłą, ale na szczęście Chorwat zdążył się wykurować
Kontuzja miała wykluczyć Ivana Runje z meczu z Wisłą, ale na szczęście Chorwat zdążył się wykurować Szymon Starnawski
Ivan Runje miał nie grać z powodu kontuzji, ale cudownie ozdrowiał i z Wisłą Kraków wystąpił od początku

Kontuzja, jakiej nabawiłeś się przed meczem z Koroną miała wyeliminować Cię z gry na dłużej? Tymczasem okazało się, że cudownie ozdrowiałeś i zagrałeś z Wisłą od początku.
**
Rzeczywiście, sam byłem zaskoczony tym, że udało się tak szybko wrócić do zdrowia. Początkowo lekarze mówili, że mogę pauzować trzy tygodnie, ale zabiegi jakie przeszedłem w minionym tygodniu przyniosły efekt. Z dnia na dzień czułem się lepiej i dzień przed meczem już zacząłem lekko trenować. W dniu spotkania podjąłem ryzyko i zagrałem. To był bardzo ważny mecz i nie było szans, żebym go opuścił, skoro czułem się już na siłach, by grać.

Podczas gry nie czułeś żadnego dyskomfortu, spowodowanego niedawnym urazem?

Muszę powiedzieć, że czułem się wyjątkowo dobrze, jakbym w życiu nie miał żadnej kontuzji. Być może to efekt tego, że solidnie wypocząłem, bo miałem dziesięciodniową przerwę w treningach i to mnie naładowało energią. Myślę, że mogę być zadowolony zarówno ze swojej dyspozycji, jak i całego zespołu.

Wracając do meczu z Wisłą, wygrana to kolejny krok w kierunku wymarzonego mistrzostwa?

Na pewno zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Mecz z Wisłą był tuż po tym, jak straciliśmy dwa oczka w Kielcach i zależało nam, by to odrobić. Fajnie złożyło się, bo dopisała pogoda, kibice, boisko też było dobrze przygotowane – tylko grać. Pokazaliśmy dobrą dyspozycję i Wisła nie potrafiła zupełnie nic zrobić. W porządku, może mieli jakieś dwie sytuacje w ciągu całego meczu, ale poza tym, kontrolowaliśmy spotkanie od początku do końca. Na pewno strzelony gol na 1:0 bardzo nam pomógł. W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę rywalom, ale nic z tego nie wynikało, bo czystych sytuacji nie mieli. My natomiast czekaliśmy na okazję do kontrataku i doczekaliśmy się w 90. minucie, kiedy postawiliśmy kropkę nad „i”.

Czasu na świętowanie nie ma, bo już w środę czeka was mecz z Lechią w Gdańsku. Z tym rywalem w tym sezonie wam nie szło.

Tak, nie mamy dobrych wspomnień zwłaszcza z naszej ostatniej wizyty w Gdańsku, gdzie na początku roku przegraliśmy 0:3. Myślę, że wtedy już wyszliśmy na boisko z pełnymi portkami i to nie może się powtórzyć. Ogólnie, jeśli chcemy być mistrzem Polski, to musimy poprawić naszą grę na wyjazdach, bo ostatnio czegoś nam brakuje. Owszem, przywoziliśmy punkty z Lubina, Gliwic, czy Kielc, ale mieliśmy też przy tym sporo szczęścia. Mamy kilka dni, by coś wymyślić nowego, by zaskoczyć przeciwnika. Ewentualna wygrana w Gdańsku, byłaby olbrzymim krokiem do mistrzostwa. Z Lechem i Legią zagramy u siebie, a w Białymstoku nikomu łatwo na pewno nie będzie.

MAGAZYN SPORTOWY24 - Janusz Wójcik: Jestem gotowy wrócić na ławkę trenerską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ivan Runje. Przez 10 dni naładował się - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24