Jacek Magnuszewski (trener Wisły Puławy): Zbudowałem drużynę chętną do pracy i ambitną

Jesienne zmagania zakończyliście tuż za podium. Jest Pan zadowolony z tego wyniku?
Jacek Magnuszewski (trener Wisły Puławy): Tak, jestem zadowolony z wyniku zespołu. To był zespół zbudowany od nowa, po rewolucji, która odbyła się w klubie. Zbudowałem drużynę młodą, chętną do pracy, ambitną i staram się powoli ja układać. Widzę, że zespół się dociera i rozwija więc wierzę, że przełoży się to na jeszcze lepszy wynik sportowy na koniec sezonu.

Jesteście najwyżej sklasyfikowaną drużyną z Lubelszczyzny. To powód do dumy, czy jednak nie przykłada Pan do tego aż takiej wagi?
Na pewno cieszymy się z tego, ale też nie spinamy się, żeby coś udowadniać innym. Patrzymy na siebie i najważniejsze dla nas jest to, gdzie będziemy na koniec sezonu.

Zanotowaliście dobrą końcówkę pierwszej rundy, wygrywając cztery ostatnie spotkania, wszystkie po 1:0. To efekt ostatnich treningów? Pewnie nie miałby Pan nic przeciwko, żeby ta seria trwała jak najdłużej?
Rzeczywiście końcówka sezonu była bardzo stabilna w naszym wykonaniu. To efekt wielu czynników, dobrego przygotowania fizycznego, konsekwencji w grze obronnej, stabilności kadry. Jeżeli chodzi o serię, to nie mam nic przeciwko temu, aby trwała ona dalej.

Wyjaśnijmy jedną rzecz. Przed sezonem mało w Wiśle mówiło się o powrocie do drugiej ligi. Czy teraz będzie inaczej, skoro strata do pierwszego miejsca premiowanego awansem wynosi tylko cztery punkty?
O powrocie drugiej ligi mówiło się mało, bo budowaliśmy zespół z gruzów, z zawodników, którzy z różnych przyczyn nie poradzili sobie w drugiej lidze, więc nasza postawa była wielką niewiadomą. Teraz wiemy już na czym stoimy, ale wstrzymam się z deklaracjami. Będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i na koniec sezonu spojrzymy na tabelę.

Co w Pana zespole funkcjonuje tak jak należy, a nad czym będziecie chcieli więcej popracować w zimowym okresie przygotowawczym?
Mój zespół jest młody, ale już wiele potrafi. Dobrze funkcjonujemy w fazie bronienia. Mechanizmy, które sobie wypracowaliśmy funkcjonują dobrze i trudno strzelić nam bramkę. Straciliśmy najmniej bramek w tej rundzie. Jeżeli chodzi o fazę atakowania to na pewno musimy popracować nad finalizowaniem ataku, ponieważ stwarzaliśmy wiele sytuacji, ale niestety brakowało nam skuteczności.

Czy tak jak mówią prawie wszyscy fachowcy, głównym faworytem do awansu jest Stal Rzeszów? A może ktoś pomiesza im szyki? Pana zdaniem walka będzie trwała do końca sezonu?
Podzielam opinię, że Stal jest głównym kandydatem do awansu. Mają doświadczony, mocny zespół, największy budżet i dobry układ meczów, ale to jest piłka, więc życie pokaże, kto na koniec będzie na szczycie tabeli.

CO DALEJ ZE SPONSOREM?
Kilka dni temu główny sponsor Wisły, czyli Grupa Zakłady Azotowe Puławy Spółka Akcyjna poinformował o rozwiązaniu obowiązującej umowy sponsoringowej ze skutkiem na dzień 7 grudnia 2018 roku (obowiązywała do 30 czerwca 2019 r.). W czwartek odbędzie się przerwane wcześniej Walne Zgromadzenie Delegatów Klubu i wtedy okaże się, czy Azoty dalej będą wspierać Wisłę. Rozmowy trwają.

PLAN PRZYGOTOWAŃ DO RUNDY WIOSENNEJ

Biało-niebiescy przygotowania do rundy wiosennej rozpoczną 8 stycznia 2019 roku. Wisła będzie trenowała na własnych obiektach, w planach nie ma wyjazdu na zgrupowanie. Jacek Magnuszewski zaplanował sześć sparingów. Puławianie zmierzą się kolejno z: drugoligową Stalą Stalowa Wola (26 stycznia, wyjazd), trzecioligowym Ruchem Wysokie Mazowieckie (2 lutego, dom), trzecioligową Avią Świdnik (9 lutego, dom), drugoligowym Górnikiem Łęczna (13 lutego, miejsce do ustalenia), trzecioligowym Ursusem Warszawa (16 lutego, dom) i drugoligową Siarką Tarnobrzeg (23 lutego, dom). 3 marca w Puławach, Wisła zmierzy się z trzecioligowym Motorem Lublin w finale Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Pierwszy mecz w nowym roku, "Duma Powiśla" ma zaplanowany na weekend 9/10 marca, kiedy to zmierzy się na wyjeździe ze swoją imienniczką z Sandomierza.