Wyprawa do Łodzi była dla dyrektora Jagiellonii podróżą sentymentalną, ponieważ Łukasz Masłowski debiutował w ekstraklasie jako piłkarz w barwach Widzewa i spędził w nim wiele lat kariery zawodniczej.
- Widzew był na nas mocno przygotowany. Widać było, jak bardzo chce ten pierwszy w 2024 roku mecz wygrać, do tego niósł go doping wielotysięcznej publiczności. Uważam, że gospodarze pokazali się z bardzo dobrej strony i tym bardziej trzeba docenić to, że wywieźliśmy z Łodzi komplet punktów - zaznacza Łukasz Masłowski. - Spotkanie było ciekawe, toczone na dużej intensywności, sporo było w nim sytuacji podbramkowych. Cieszę się, że skończyło się dla nas happy endem - dodaje.
Trener Widzewa: To był kapitalny mecz
Jego zdanie podziela szkoleniowiec pokonanej przez Jagę ekipy - Daniel Myśliwiec.
- To był kapitalny mecz pod względem poziomu i kultury gry - stwierdził na konferencji prasowej trener Myśliwiec. - Byliśmy słabsi od Jagiellonii pod względem umiejętności przeniesienia piłki w pole karne i zrobienia z tego konkretu - dorzucił.
Piłkarze Jagi wykonali na boisku kawał dobrej roboty, ale trzeba też docenić prawie tysiąc kibiców Żółto-Czerwonych, którzy byli słyszalni mimo bardzo głośnego dopingu fanów Widzewa.
- Ich wsparcie było bardzo pomocne. Cieszymy się, że tak wiele osób jeździ za Jagiellonią. Uważam, że drużyna odwdzięcza się za to dobrą grą i kibice są zadowoleni, a powiedziałbym nawet dumni z naszego zespołu - przekonuje dyrektor Masłowski.
Łukasz Masłowski: Nikt nikomu nie odda punktów bez walki
Inauguracyjna w tym roku kolejka pokazała, że o punkty ciężko będzie tylko z ligową czołówką, ale także z zespołami zamieszanymi na ten moment w walce o pozostanie w PKO Ekstraklasie. Najlepiej świadczy o tym sensacyjne zwycięstwo 2:1 Warty Poznań z mistrzem Polski - Rakowem Częstochowa.
- Warta wygrała, myśmy mieli ciężki mecz z Widzewem, a Ruch Chorzów zawiesił bardzo wysoko poprzeczkę Legii Warszawa. Każdy w ekstraklasie bije się o swoje, jedni o najwyższe lokaty, inni o utrzymanie się. Nikt nikomu nie odda punktów bez walki - ocenia dyrektor Jagi.
Po wygranej z Widzewem i przy porażce 0:1 Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin Jagiellonia awansowała na pozycję lidera. Entuzjazm wśród sympatyków drużyny trenera Adriana Siemieńca wzrósł i coraz głośniej mówi się o dużych szansach o zdobyciu mistrzostwa Polski.
- Najważniejsze, że nam się głowy nie zagotowały i skupiamy się na pracy. To dopiero początek drogi, zostało jeszcze wiele spotkań i najlepsze, co można zrobić, to skupić się na kolejnym występie - kontynuuje nasz rozmówca.
Przyjeżdża rywal z mistrzowskimi aspiracjami
A kolejny mecz Jagiellonii będzie starciem wagi ciężkiej. Na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku w 21. serii spotkań pojawi się zajmujący aktualnie trzecie miejsce Lech Poznań.
- Zagramy z przeciwnikiem mającym dużo jakości, szeroką kadrę, wysoki budżet i sięgające tytułu mistrzowskiego aspiracje. Szykuje się wielkie widowisko - kończy Łukasz Masłowski.
Spotkanie Jagiellonia - Lech rozpocznie się 17 lutego (sobota) o godz. 17.30. Kibice Jagi już o godz. 15 zbiorą się na Rynku Kościuszki, gdzie nastąpi poświęcenie sztandaru Żółto-Czerwonych i przemarsz fanów na stadion. Na trybunach podczas hitowego meczu z Kolejorzem przeprowadzone zostanie Święto Ultry. Oby piłkarze uczcili je zwycięstwem nad groźnym przeciwnikiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?