Żółto-czerwoni zostali triumfatorami sezonu zasadniczego ekstraklasy i to oni są najbliżej tytułu mistrza Polski. Terminarzowe bonusy z zajmowania pierwszego miejsca przed rundą finałową nie powalają jednak na kolana.
Miejsce w pierwszej czwórce daje Jadze prawo rozgrywania czterech spotkań u siebie i trzech na wyjeździe. Biorąc pod uwagę postawę drużyny Probierza w wiosennej części sezonu to duży plus, bo w 2017 roku tylko Cracovia wyjechała z Białegostoku z punktem. Inne drużyny poniosły na stadionie przy Słonecznej porażki, z reguły bardzo dotkliwe.
Tyle, że podobny handicap ma trio „L” (Lech Poznań, Legia Warszawa i Lechia Gdańsk), a więc trudno mówić, że białostoczanie są w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do najgroźniejszych przeciwników w walce o mistrzowski tytuł.
Z pewnością kibicom w Białymstoku podoba się fakt, że zobaczą w naszym mieście Legię i Lecha. Wielu już się szykuje na te futbolowe święta. Dla sztabu szkoleniowego to jednak niewielka pociecha, gdyż obaj potentaci w delegacjach radzą sobie równie dobrze, co u siebie. Mało tego, legioniści punktują na wyjazdach znacznie lepiej niż w stolicy. Na Słoneczną nie przyjedzie natomiast ekipa, będąca wybitnie potęgą u siebie, czyli Lechia.
Niekorzystna okolicznością jest to, że jedyny w rozkładzie gier środowy termin (17 maja) wypadnie dla żółto-czerwonych na bardzo trudny wypad do Gdańska. Po powrocie do Białegostoku nie będzie wiele czasu na przygotowania do kluczowej potyczki z Legią (21 maja), która w środku tygodnia wystąpi u siebie.
- Nie łamaliśmy sobie głów, czy lepiej zająć pierwsze, czy drugie miejsce po fazie zasadniczej. Chcemy po prostu grać najlepiej i wygrywać - przekonuje Probierz. - Dlatego nie było nawet mowy o tym, by w Gliwicach z Piastem ograniczać się do obrony remisu. Terminarzem - korzystnym, czy też nie - ligi się nie zawojuje. Jesteśmy liderem i niech inni się martwią, co z tym zrobić - dodaje.
Oczywiście, nie można stawiać tezy, że lider ma wyłącznie pod górkę. Już w pierwszej kolejce Jaga gra u siebie z Pogonią i bezsprzecznie lepiej jest, że to Portowcy muszą odbyć długą podróż ze Szczecina. Nawet biorąc pod uwagę możliwość przebycia części trasy samolotem, to i tak duża odległość.
Dobrze też, że na Słoneczną zawita Wisła Kraków, która w fazie zasadniczej była wyraźnie drużyną własnego boiska. U siebie Biała Gwiazda wygrała aż dziesięć spotkań, a w delegacjach tyle samo przegrała.
- O Wiśle, Legii i innych rywalach będziemy myśleć potem. Teraz liczy się tylko Pogoń - zaznacza Probierz.
Pod Ostrzałem GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?