Ludzie, którzy przyjechali z niemal całego kraju nie obejrzeli meczu jesieni, jak określany był ten pojedynek. Wszystko za sprawą dachu, który pomimo opadu deszczu w stolicy nie został zamknięty. Wielu kibiców za tą całą sytuację obwinia Grzegorza Latę oraz PZPN. - Czy ludzie, którzy organizują tego typu spotkania nie oglądają prognoz pogody, przecież to jakaś farsa. Przyjechałem z Krakowa i na jutrzejszy mecz już nie wrócę, ponieważ mam inne plany na jutrzejszy dzień, po prostu muszę wrócić do pracy. Będę dochodził odszkodowania za bilety - mówi Pan Andrzej.
Inni kibice wypowiadali się bardziej dosadnie. - Znowu popisaliśmy się przed międzynarodową publicznością. Przyznam szczerze, że taka sytuacja była do przewidzenia. Na stadionie była dezinformacja. Chcieliśmy się dowiedzieć co możemy zrobić w tej sytuacji, otoczyła nas grupa pięciu stewardów i powiedziano abyśmy opuścili stadion. Następnie skierowano nas do baraku przed stadionem, który był zamknięty. Nie wiemy co mamy robić w tej sytuacji - mówiła grupa kibiców z Opola.
W środę w Warszawie nie przewiduje się opadów deszczu. Zarządzający stadionem jednak poszli po rozum do głowy i dach został zasłonięty. O ile nie nastąpi żadna katastrofa to mecz z Anglią powinien zostać rozegrany bez żadnych problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?