Prezes gdańskiego klubu Adam Mandziara przyznał w rozmowie z "PS", że obie strony rozmawiają na ten temat. Kosecki w Legii nie ma zbyt mocnej pozycji. W Lechii natomiast mógłby liczyć na dość regularną grę, ponieważ z obecnej kadry zespołu nie wyłoniono pewniaka do gry na lewym skrzydle. Walka na razie toczy się głównie między Piotrem Grzelczakiem, a Bartłomiejem Pawłowskim. Jesienią najwięcej szans dostawał Bruno Nazario, którego teraz trener Jerzy Brzęczek próbuje w środku pola.
Gdyby Kosecki przeszedł do Lechii, to byłaby to jego druga przygoda z tą drużyną. W sezonie 2011/12 spędził bowiem tam pół roku. Rozegrał wówczas osiem meczów i zdobył dwie bramki. Po rundzie wiosennej wrócił do stolicy i w kolejnym sezonie wywalczył sobie miejsce w składzie, pomagając Legii w sięgnięciu po mistrzostwo i Puchar Polski.
Dla Lechii ewentualny transfer Koseckiego oznaczałby powiększenie tzw. "legijnej" grupy do czterech nazwisk. Poza "Kosą" w stołecznym klubie przez lata grali Jakub Wawrzyniak, Daniel Łukasik i Ariel Borysiuk.
Źródło: własne/Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?