Jakub Kosecki w Niemczech? Skrzydłowy blisko drugoligowca

Konrad Kryczka
Jakub Kosecki ma przejść do klubu z 2. Bundesligi
Jakub Kosecki ma przejść do klubu z 2. Bundesligi sylwester wojtas
Saga z transferem Jakuba Koseckiego powoli dobiega końca. Jak poinformowała "Piłka Nożna" skrzydłowy Legii ma zostać wypożyczony do SV Sandhausen, klubu 2. Bundesligi.

Odejście Koseckiego z Legii było pewne od jakiegoś czasu. Dla Henninga Berga skrzydłowy był tylko rezerwowym i to też nie takim, który jest pierwszy w kolejce do wejścia na boisko. Taki stan rzeczy nie odpowiadał "Kosie", który chciał zmienić otoczenie po drugim z rzędu nieudanym dla siebie sezonie (wcześniej był kluczowym zawodnikiem "Wojskowym", jednak w sezonie 2013/14 Koseckiego zaczęły trapić kontuzję, przez które nie był on w stanie wrócić do najwyższej formy). - Prawdopodobnie odejdzie. Zagrał sporo meczów w poprzednim sezonie, ale trudno byłoby mu wygrać rywalizację z Kucharczykiem, Żyrą czy innymi piłkarzami, którzy mogą do nas dołączyć - oznajmił w poprzednim tygodniu trener Legii, Henning Berg.

Zawodnika zaczęto zatem łączyć z innymi drużynami. Najpoważniejszą ofertę z Polski Kosecki dostał z Lechii Gdańsk, która zdążyła się dogadać z Legią w sprawie transferu (około miliona złotych). "Kosa" w ostatniej chwili zrezygnował jednak z przenosin nad morze, co oznaczało, że prawdopodobnie ma ciekawszą propozycję z zagranicy. Jak się okazuje, jego nowym klubem będzie najpewniej SV Sandhausen, czyli 12. zespół poprzedniego sezonu 2. Bundesligi. Koseckiego ma zostać wypożyczony na rok do niemieckiego klubu, który będzie posiadał opcję pierwokupu zawodnika.

źródło: Piłka Nożna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24