Jakub Rzeźniczak: Postanowienie? Forma samodyscypliny

Konrad Kryczka
Jakub Rzeźniczak
Jakub Rzeźniczak Bartek Syta/Polskapresse
Piłkarze Legii Warszawa w środku tygodnia wrócili z urlopów, aby przygotowywać się do nadchodzącej piłkarskiej wiosny. Wśród nich znalazł się podstawowy środkowy obrońca, Jakub Rzeźniczak, który zdecydował się na dość oryginalne postanowienie noworoczne.

W środę piłkarze Legii wrócili z urlopów, aby rozpocząć przygotowania do równie intensywnej, co jesień, wiosny. Warszawianie mogli odpocząć i trzeba przyznać mieli po czym. Jako jedyna polska drużyna grali bowiem w trzech różnych rozgrywkach - lidze, pucharze Polski oraz Lidze Europy. Relaks oraz parę tygodni bez cięższych treningów na pewno zatem były niezbędne - Myślę, że każdy urlop jest potrzebny i co roku każdy chętnie z niego korzysta. Szczególnie ten ostatni rok był bardzo intensywny – dużo się działo zarówno pod względem sportowym, jak i niesportowym. Sądzę więc, że urlop przydał się zarówno ze względów mentalnych, jak i fizycznych – mówi w rozmowie z nami Jakub Rzeźniczak, obrońca mistrzów Polski.

Powroty do treningów bywają jednak czasami ciężkie. Zawodnicy potrafią się rozleniwić podczas dłuższej przerwy i z początku ciężko im wrócić do właściwego rytmu treningowe. Rzeźniczak nie ma z tym jednak problemu - Myślę, że jest dobrze. Długi urlop, wszyscy wypoczęli. Wszystko to, żeby dobrze przygotować się do rundy, która nas czeka. Walczymy na wszystkich frontach, co cieszy. Będzie dużo spotkań i postaramy się uzyskać jak najlepsze wyniki – zaznacza zawodnik, który sam miał okazję wypoczywać za wielkim oceanem, a dokładniej w Miami - Było fajnie. Wiadomo, że jak jest ciepło, to człowiek od razu też inaczej funkcjonuje – przekonuje obrońca.

„Rzeźnik” wrócił do treningów nie tylko wypoczęty, ale i z noworocznym postanowieniem. Wiadomo, każdy takowe ma, choć nie wszyscy wiążą je bezpośrednio z wykonywanym zawodem. A tak właśnie uczynił stoper „Wojskowych”, który w 2015 chce zminimalizować słowne utarczki z arbitrami - Zrobiłem takie postanowienie. Wszystko napisałem na Facebooku, więc myślę, że jest ono konkretne i będę się starał je jak najlepiej utrzymać – przekonuje piłkarz. Co, jeżeli jednak nie utrzyma nerwów na wodzy i postanowi wdać się z sędzią w niepotrzebną dyskusję, za którą zostanie napomniany? - Jeżeli je złamię, to skorzystają na tym inni. Ja już dostałem trochę po kieszeni, więc dla mnie będzie to forma samodyscypliny, ale też z korzyścią dla choćby fundacji charytatywnych – opowiada obrońca, który za każde żółtko zgarnięte za pyskówkę z sędziami zapłaci na cele charytatywne 5000 złotych.

Wiemy już zatem, co się stanie, jeżeli zawodnik nie będzie się trzymał swojego postawienia. Może natomiast zastanawiać, czy Rzeźniczak liczył dokładnie, ile kartek w swojej karierze dostawał za dyskusje, ile razy miał słuszność, czy jak często niesłusznie miał pretensje do sędziów - Tak dokładnie tego nie analizowałem. Kilka razy się zdarzyło – w ostatniej rundzie dostałem w lidze dwie kartki za dyskusje, przez to musiałem pauzować jeden mecz i właśnie z tego względu chciałem to wyeliminować – wyjaśnia legionista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24