Jarosław Fojut: W Pogoni wreszcie nie muszę nosić sprzętu

Aleksander Stanuch/Głos Szczeciński
- Od razu powiedziałem, że nie chcę przychodzić tu na pół roku, czy roczny kontrakt. Wiem, że zajmuje to sporo czasu, by stworzyć coś fajnego z danej grupy piłkarzy. Cieszę się z tej trzyletniej umowy, bo wiem, że ten zespół ma duży potencjał - mówi Jarosław Fojut, nowy stoper Pogoni Szczecin.

Kiedy zgłosiła się do ciebie Pogoń, oferując transfer do Szczecina?
Nie pamiętam dokładnie daty (śmiech). Było to na pewno wiosną. Wysłannicy Pogoni przyjechali do Szkocji, oglądali mnie podczas spotkań przed podjęciem decyzji. Ja zdeklarowałem, że chcę wrócić do Polski i doszliśmy do porozumienia.

Dariusz Adamczuk musiał uruchamiać swoje kontakty w Szkocji, by dograć szczegóły?
Nie było takiej potrzeby. Teraz kontakt właściwie z całym światem, czy to Szkocja, Norwegia, czy Arabia Saudyjska, jest bardzo prosty.

Skąd jeszcze miałeś propozycje, zanim zdecydowałeś się na Pogoń?
Nie chciałbym o tym mówić, kto był zainteresowany, którego klubu byłem blisko. W tym momencie najważniejsza jest Pogoń Szczecin i to, że ja tu jestem. Nie ma tematu innych klubów.

W takim razie, dlaczego zdecydowałeś się właśnie na Pogoń?
Zadecydowało o tym kilka czynników. Przede wszystkim ten, że Pogoń była bardzo konkretna. Robiła szybko i zdecydowanie każdy ruch, który doprowadził do tego transferu. Kolejna rzecz jest taka, że Szczecin jest to miejsce, z którym jestem związany. Mieszka tu moja babcia, często przyjeżdżałem tu na wakacje, mam w całym zachodniopomorskim dużo rodziny: w Kamieniu, Dziwnowie, Chojnie, Mieszkowicach...

Czyli stadion będzie się zapełniał trochę bardziej dzięki tobie?
Tak, tak (śmiech). Liczę na duże wsparcie rodziny. Moja żona jest z Poznania, więc wszystko jest generalnie blisko. Zdecydowaliśmy, że chcemy wrócić do Polski, a Szczecin to odpowiednie miejsce dla nas. Najważniejsze było to, że Pogoń była konkretna.

Kontrakt na trzy lata dużo mówi. Klub wiąże z tobą poważne plany, a ty również chcesz coś dać tej drużynie na dłuższą metę.
Dokładnie. Ja od razu powiedziałem, że nie chcę przychodzić tu na pół roku, czy roczny kontrakt. Wiem, że zajmuje to sporo czasu, by stworzyć coś fajnego z danej grupy piłkarzy. Ale miałem tak czy to w Anglii czy w Szkocji. Cieszę się z tej trzyletniej umowy, bo wiem, że ten zespół ma duży potencjał i potrzebuje czasu, by walczyć o najwyższe cele.

Grałeś przez chwilę w Darzborze Szczecinek. Czy wówczas spoglądałeś na Pogoń i myślałeś, by w niej kiedyś zagrać?
Wtedy akurat nie, bo Pogoń spadła do niższej ligi (śmiech). Ale tak naprawdę Pogoń zawsze była gdzieś blisko mnie. Raz, że przyjeżdżałem tu na wakacje, a dwa, że w Warszawie kiedyś ta więź była mocna. Kibicowało się dwóm zespołom, Pogoni oraz Legii. Nie jest to klub, do którego przyszedłem tylko grać. Czuję się z nim związany, podobnie jak z miastem. I mam nadzieję, że ta więź będzie mocniejsza.

Bliżej do kadry z polskiej ligi?
Nie uważam tak, choć może troszeczkę.

To nie jest też tak, że grałeś na drugim końcu świata.
Dokładnie. Patrząc na skauting, patrząc na sposoby, w jakie można teraz oglądać piłkarzy, jeżeli trener będzie chciał mnie powołać, to zrobi to. Ja daję z siebie zawsze maksimum, jeżeli będzie to wystarczające - to super, jeżeli nie - trudno.

Wchodzisz do szatni i od razu jesteś jednym ze starszych zawodników.
Zdaje się, że tylko w Śląsku Wrocław, gdzie w ogóle szatnia była specyficzna, by sporo starszych ode mnie graczy. W innych zespołach właśnie nie bardzo. Ale to fajnie, wreszcie nie muszę nosić sprzętu (śmiech). Nie przeszkadza mi bycie osobą starszą, przekazującą wskazówki. Już kiedyś podkreślałem w wywiadach, że dla mnie praca z młodzieżą jest ekscytująca.

Miałeś okazję w Boltonie trenować ze słynnym Nigeryjczykiem - Jay Jay Okochą. Opowiedz coś o nim.
Wtedy był już u schyłku kariery. Klasa światowa na boisku, jak i poza nim. Z ciekawostek mogę dodać, że miał bardzo duże stopy. Może mu to pomagało w opanowaniu piłki (śmiech).

Głos Szczeciński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24