Jarzębowski: Kolejarz zaprezentował antyfutbol

Jacek Czaplewski
Dzisiaj Tomasz Jarzębowski nie miał powodów do radości
Dzisiaj Tomasz Jarzębowski nie miał powodów do radości Tomasz Bołt / Polskapresse
- Dopóki istnieją matematyczne szanse, to nie można nas skreślać - mówił zawodnik Arki Gdynia, Tomasz Jarzębowski, pytany o szanse na awans do ekstraklasy. Żółto-niebiescy przegrali z Kolejarzem Stróże 0:1 i tym samym oddalili się od czołówki pierwszej ligi.

Kolejny mecz na własnym terenie z rywalem, który stawia autobus i kolejny raz to goście cieszą się z punktów...
Trzeba mieć potencjał zespołów z hiszpańskiej bądź angielskiej ligi, żeby grać skutecznie atak pozycyjny. Nie ma co ukrywać, że w Polsce potrafimy grać jedynie z kontrataku. Kolejarz prezentował dzisiaj antyfutbol i jak widać w pierwszej lidze to wystarczy, skoro wygrali mecz.

To może powinniście zmodyfikować taktykę?
Tak, faktycznie. Zacznijmy grać jak oni dzisiaj, czyli kopać piłkę do przodu, na aferę, a coś się może urodzi. Dzisiaj biliśmy głową w mur. Przeciwnik bardzo zagęścił środek pola. Jakieś okazje miał Charles Nwaogu i Piotr Kuklis, ale to było zbyt mało. Trzeba też przyznać, że nie egzekwowaliśmy stałych fragmentów gry tak, jak jesienią. W zeszłej rundzie właśnie z nich zdobywaliśmy sporo bramek.

Trener Petr Nemec na pomeczowej konferencji powiedział, że już wypadliście z walki o awans.
Dopóki istnieją matematyczne szanse, to nie można nas skreślać. Ale wiadomo, sytuacja nie jest łatwa. Czołówka znowu nam uciekła, teraz mamy trudny wyjazd do Łęcznej. Kto wie – być może i oni postawią autobus? Jedziemy powalczyć. W tej lidze nie ma żadnej drużyny, która dominuje.

W szatni padło kilka ostrych słów?
Każdy był wkurzony. Dostaliśmy dwa dni wolnego. Musimy ostudzić nasze głowy.

Uraz, którego się nabawiłeś to coś poważnego?
Mam dosyć mocno zbity mięsień i palec od nogi. Boli, jednak to chyba nic groźnego.

Nie wyciągnęliście wniosków z ostatnich meczów?
Widocznie łatwiej grać przeciwko Śląskowi Wrocław, czy Legii Warszawa, jak pokazały mecze w Pucharze Polski. Z nimi graliśmy jak równy z równym i na pewno stwarzaliśmy więcej okazji. Z kolei Olimpia Grudziądz, Flota Świnoujście, a teraz Kolejarz Stróże – wszystkie te drużyny przyjechały do Gdyni się bronić. Stały na własnej połowie i czekały na nasz błąd. Nie jesteśmy jakimiś super zawodnikami, ale to trochę boli, że rywal, który ustawia się tak defensywnie – zwycięża z nami. Zresztą rozmawiałem ostatnio z trenerem Dolcanu Ząbki, Robertem Podolińskim, który przyznał, że jeśli jego zespół zagrałby z nami otwarcie, to oznaczałoby to samobójstwo.

Brakuje Petra Benata w środku pomocy?
Gra w ofensywie niestety nam się nie układa. Musimy radzić sobie bez niego, bo nie doszedł jeszcze do pełni zdrowia.

Co musicie zmienić?
Chyba potrzeba nam nieco fizycznej odbudowy. Ostatnio nawarstwiło się sporo spotkań, które odbiły się na naszej kondycji. Musimy również poprawić grę w ofensywie, która kuleje.

Notował Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24