John van den Brom podczas wywiadów udzielonych przed rozpoczęciem rozgrywek wspominał już, że ma powody, by szukać alternatywy dla Joao Amarala. Nie podobało mu się nastawienie Portugalczyka i jego zły wpływ na zespół. Coś było na rzeczy, ale dopiero czwartkowa informacja dziennikarza "Meczyków" Tomasza Włodarczyka, że Amaral chciał zimą opuścić klub, potwierdziła domysły, że podobnie jak za czasów Dariusza Żurawia, pomocnik czuje się niedoceniany i chętnie zmieniłby pracodawcę.
John van den Brom, pytany w piątek na konferencji prasowej o sytuację Amarala, nie mógł już chować głowy w piasek.
- Nie ma żadnego konfliktu z Joao Amaralem. Przed kontuzją powiedział mi o chęci odejścia, zgodziłem się na to, ale klub nie przyjął jedynej oferty, jaką było wypożyczenie piłkarza. Joao z nami został, jest naszym zawodnikiem, teraz nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Jeśli zawodnik przychodzi do nas i mówi, że chce odejść, to jego decyzja. Nie zawsze sytuacja jest taka sama, ale w tym wypadku mamy inne opcje na tę pozycję. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Filipa Marchwińskiego i Afonso Sousy, Filip Szymczak także może grać w tym miejscu. Mamy wielu młodych zawodników na tę pozycję. Właśnie dlatego zgodziłem się na odejście Amarala, ale nie ma mowy o żadnym konflikcie
- powiedział van den Brom
Amaral musiał oglądać tę konferencję i tak na nią odpowiedział:
To nie było tak dawno... Bardzo mi tego brakuje - brzmi podpis pod zdjęciem. Trzeba powiedzieć, że wpis jest wymowny.
Paweł Wojtala o szansach Lecha Poznań w meczu z Bodo/Glimt:
Lech Poznań na razie nie wyraża zgody na transfer Portugalczyka. Nie chce tworzyć precedensowych sytuacji, by zawodnik pod byle pretekstem szantażował klub. Lecz to nie kończy jeszcze sprawy.
- Wciąż mamy normalną komunikację i mam nadzieję, że znajdziemy dla niego rozwiązanie. Jeśli nic się nie zmieni, nadal będzie naszym zawodnikiem. Jest zdrowy i trenuje, ale ze względu na opisaną sytuację nie będzie go w kadrze na mecz z Wisłą Płock. Dlaczego chciał odejść? Powiedział, że nie jest szczęśliwy
- stwierdził van den Brom.
Jak udało nam się ustalić, Amaral czeka na sygnał od trenera Macieja Skorży, który prowadzi Urawa Red Diamonds. Okno transferowe w Japonii zamyka się dopiero 2 kwietnia. W mistrzowskim sezonie Portugalczyk należał obok Ishaka i Kamińskiego do najlepszych strzelców Lecha - 14 goli i 8 asyst. O takich liczbach ewentualni jego następcy mogą tylko pomarzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?