John van den Brom po meczu z Fiorentiną: Każdy piłkarz, każdy kibic Lecha Poznań może być dumny

Krzysztof Kowalski
Krzysztof Kowalski
PAP/EPA
Liga Konferencji. Lech Poznań zakończył piękną przygodę w europejskich pucharach. W stolicy Toskanii pokonał Fiorentinę 3:2, ale ze względu na porażkę przy Bułgarskiej 1:4 odpadł z dalszej rywalizacji. John van den Brom po meczu był dumny z postawy swoich piłkarzy.

John van den Brom: Każdy piłkarz, każdy kibic Lecha Poznań może być dumny

Po domowej porażce 1:4 mało, kto wierzył w remontadę poznańskiego Lecha. Tymczasem piłkarze w niebiesko-białych barwach na Stadio Artemio Franchi prowadzili już 3:0. Dogrywka wydawała się blisko, bo w szeregi Fiorentiny wkradły się wielkie nerwy. Ostatecznie to ekipa "Violi" cieszyła się z awansu. Mimo to John van den Brom na antenie Viaplay nie szczędził swojej drużynie pochwał.

- Zagraliśmy prawie perfekcyjny mecz. Oczywiście, było trudno, bo przyjeżdżaliśmy tu ze stratą trzech goli. Zawsze w takich sytuacjach mówię jednak, że musimy być dumni z siebie, z klubu, z kibiców. Możemy się cieszyć, chociaż wiem, że przy tym wyniku nie awansowaliśmy dalej. Możemy iść z podniesionymi głowami, na pewno zasłużyliśmy nam grę w ćwierćfinale - podkreślił holenderski szkoleniowiec.

- W szatni powiedziałem do piłkarzy, że możemy być dumni z tej drogi, która przebyliśmy w Europie. Teraz ona się kończy, ale wykonaliśmy niesamowitą pracę. Każdy piłkarz, każdy kibic Lecha Poznan może być dumny z tego jak się zaprezentowaliśmy w Europie - dodał van den Brom.

Trener Lecha wyjaśnił także, dlaczego na ławce rezerwowych w tak ważnym spotkaniu usiadł Mikael Ishak.

- Mieliśmy problem z Ishakiem, nie był w stu procentach gotowy do tego meczu, a ja nigdy nie chcę ryzykować zdrowiem zawodników. Odbyłem wiele rozmów ze sztabem medycznym i Ishakiem. Stwierdziliśmy, że usiądzie na ławce i wejdzie na boisko, kiedy będzie potrzebny. Mogłem to zrobić, bo mam Artura Sobiecha, klasowego piłkarza - stwierdził

John van den Brom: Wierzyliśmy od samego początku

Podczas konferencji prasowej van den Brom zaznaczył, że przed tygodniem jego zespół nie pokazał swojego prawdziwego oblicza. Te ujrzeliśmy dopiero we Florencji.

- Byłem bardzo podekscytowany zagrać na tym stadionie, to było świetne widowisko dla kibiców. Przed tygodniem przegraliśmy różnicą trzech bramek, ale powtarzałem moim zawodnikom, że muszą uwierzyć w to, że potrafimy odrobić te straty i odwrócić wynik. Wtedy nikt nie zobaczył prawdziwego Lecha, dziś zrobiliśmy coś niesamowitego. Spotkanie przeciwko doskonałej drużynie, ale wierzyliśmy od samego początku, że możemy tutaj powalczyć - powiedział.

- Po pierwszej bramce graliśmy mocnym pressingiem, rywale byli silni, wiedzieliśmy o tym, ale było ważne wygrać jak najwięcej piłek. Po zmianie stron przeciwnik trochę dominował, ale walczyliśmy, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Widzieliśmy te emocje po drugiej i trzeciej bramce dla nas. Dla mnie to piękne zobaczyć to, że Fiorentina była zdenerwowana. Nie przewidzieli tego, co zrobili. Jestem bardzo dumny z tego, co zrobiliśmy, z całej drużyny. To koniec naszej tegorocznej przygody w Europie, kończymy go na ćwierćfinale Ligi Konferencji. Jeżeli spojrzymy na to, co osiągnęliśmy, możemy być dumni. Tego chcemy też w kolejnym sezonie. Z tego powodu musimy wykonać pracę należycie w ostatniej części tej rundy.

LIGA KONFERENCJI w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24