Juskowiak: W Lechu nadchodzą trudne czasy

Hubert Maćkowiak / Bułgarska.pl
- Kłopot Lecha polega na tym, że nie był przygotowany na taką kryzysową sytuację, jak teraz - twierdzi Andrzej Juskowiak były piłkarze Lecha Poznań i reprezentacji Polski, do niedawna członek sztabu szkoleniowego Kolejorza.

Wydawało się, że zmiana trenera pomoże Lechowi. Tymczasem wyników, jak nie było tak, nie ma…
Kolejorz ma wciąż te same problemy. Brakuje skrzydłowych, wystarczy dobrze przypilnować Semira Stilicia i poznaniacy w ataku praktycznie nie istnieją. Nawet Tomasz Hajto, stawiający pierwsze kroki w zawodzie trenera, nie spodziewał się, że tak łatwo ogra Lecha. Oczywiście nie stwierdził tego wprost, ale w rozmowie dało się wyczuć.

Jaka teraz przyszłość czeka Lecha?
Jeśli ta drużyna nie zakwalifikuje się do europejskich pucharów, co niestety jest dosyć prawdopodobne, to będzie trzeba zmienić wiele rzeczy. Zapewne zostanie zmniejszony budżet i trzeba będzie zrezygnować z niektórych gwiazdorskich kontraktów. Dziś mało wskazuje na to, że Kolejorz osiągnie dobry wynik sportowy. Na pewno należało to wziąć pod uwagę w przypadku planowania wydatków i wpływów na 2012 rok. Ale czy tak na pewno było?

Czeka nas wyprzedaż? Pierwszym kandydatem do zagranicznego transferu jest Artjom Rudniew?
To jest w tej chwili jedyny zawodnik, jakiego można sprzedać za jakieś godziwe pieniądze. To także kolejny dowód na to, że w ostatnich latach w Lechu wcale nie działo się aż tak dobrze. Na dziś ta polityka transferowa się sprawdzała, zespół grał nieźle. Jednak patrząc dalekowzrocznie, to tak naprawdę nie ma już kogo sprzedać za dobrą cenę. Oznacza to, że tutaj też były popełnione błędy i to wszystko zmienić to dość trudne zadanie. Praktycznie nie da się obecnie wymienić ośmiu, czy dziesięciu zawodników na takich, którzy zagwarantują odpowiednią jakość i w przyszłości jeszcze się na nich zarobi. Może Marcin Kamiński to kandydat. Kiedyś odejdzie do zagranicznego klubu. Tak, czy inaczej to mało, jak na zespół aspirujący do tytułu mistrzowskiego.

Reszta poziomem sportowym nie zasługuje na odejście do klubu z mocniejszej ligi?
Żeby otrzymać propozycję transferu, trzeba się wyróżniać nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale najlepiej też w europejskich pucharach. Czasami jest tak, że po dobrych występach w Lidze Europy trzeba kogoś sprzedać. Lech z tego nie skorzystał. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że należało przewidzieć sytuację, kiedy Kolejorz co roku nie zagra w Lidze Europejskiej. Potrzebny był jakiś wariant awaryjny. Może jeszcze uda się ten sezon uratować, ale na razie bardzo mało jest argumentów za tym, że Kolejorz zasłuży na szansę w międzynarodowych rozgrywkach.

Na co stać tych zawodników? Prezes Karol Klimczak twierdził, że na tytuł mistrzowski. Rzeczywistość okazała się inna…
Niestety, ale z drugiej strony ludzie odpowiedzialni za kluczowe decyzje w klubie nie mogli twierdzić inaczej. Kłopot Lecha polega na tym, że nie był przygotowany na taką kryzysową sytuację, jak teraz. Wygląda to nie najlepiej. Jednak ci starsi zawodnicy w niektórych spotkaniach pokazali jakość i nie zapomnieli grać w piłkę. Do łatwej pracy szybko można przywyknąć, a tak to wyglądało za trenera Jose Bakero. piłkarze sami o tym mówili. Zmienić wszystko z dnia na dzień i zaprowadzić rządy twardą ręką to zadanie piekielnie trudne.

Piłkarze Lecha jeszcze w bieżącym sezonie jeszcze pozytywnie nas zaskoczą?
Ci zawodnicy chcą grać, nie wierzę, że specjalnie przegrywali, robili to przeciwko trenerowi. Taki scenariusz w ogóle odpada. Zdają sobie sprawy z oczekiwań w Lechu. W pewnym momencie lechitów nogi już nie niosą i zauważyliśmy to w Białymstoku. Jagiellonia pokazała na boisku pressing, a wśród poznaniaków tylko nieliczni też starali się wywierać presję na rywalach. Murawski, czy Injać o za mało, by szybko odebrać piłkę. Zabrakło zespołowego ruszenia. To niepokojące zjawisko. Całą drużyną łatwiej przezwyciężyć kryzys.

Już drugi rok z rzędu Kolejorz walczył o życie w Pucharze Polski. Chyba nie tak to powinno wyglądać w klubie z takim budżetem i aspiracjami?
Bardzo fajnie to sprzedawał Jose Bakero, że ten Puchar Polski był blisko, już prawie nasz. Jednak to prawie zrobiło wielką różnicę. W tym roku w Kolejorzu widać podobny problem. Trudno będzie powtórzyć wiosnę 2010 roku, kiedy udało się odrobić dużą stratę. To wszystko musi być poparte pracą i odpowiednim przygotowaniem. Okazuje się, że w przyszłym sezonie trzeba będzie budować zupełnie inny zespół. Obecne miejsce w tabeli odpowiada temu, co Lech teraz pokazuje na boisku. Zobaczmy, ile problemów narobili Lechowi skrzydłowi Jagiellonii w ostatnim meczu ligowym. Gospodarze dzielili i rządzili, czekali, kiedy padnie następna bramka.

To wszystko oznacza, że niektóre cele będzie trzeba zweryfikować. Lech nie powalczy o tytuł?
Skoro nie ma pieniędzy na transfery, to należy dać do zrozumienia kibicom, że nadchodzą trudne czasy i przez najbliższe 2-3 lata musimy dopasować budżet do zawodników. Może warto poszukać takich piłkarzy, którzy za jakiś czas zagwarantują znowu sukces? W pewnym momencie kibice też mogą się odwrócić, jeśli stale będzie się mówić o wielkich celach, a nie będzie to miało żadnego przełożenia na boisku piłkarskim. Jeśli nie mamy odpowiedniej siły rażenia, to trudno wmawiać kibicom, że jest inaczej. Kolejorza już nie stać na to, żeby opowiadać rzeczy, które nie mają wiele wspólnego z realiami. Lepiej być wobec fanów szczerym do bólu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24