Już niedługo Traore razem z Ljuboją w jednej drużynie? Nie za ciasno?

Marek Koktysz
Ljuboja namawiał Traore na przejście do Legii?
Ljuboja namawiał Traore na przejście do Legii? Jacek Czaplewski/Ekstraklasa.net
Temat transferu Abdou Razacka Traore do Legii Warszawa ponownie przybrał na sile. Szczególnie, że coraz więcej wskazuje na to, iż obie strony zaczynają powoli zimowe ruchy transferowe...

- To gwiazda naszej Ekstraklasy i nie ukrywam, że interesujemy się tym piłkarzem - otwarcie przyznał na antenie TVP Marek Jóźwiak, jeden z dyrektorów Legii, właśnie do spraw transferów.

Jest to znaczny ruch ze strony włodarzy warszawskiego klubu po tym, jak nasiliły się plotki dotyczące przenosin gwiazdy gdańskiej Lechii do Warszawy. Nabrały one szczególnej prędkości w rozchodzeniu się po meczu Wojskowych na PGE Arenie, po którym Danijel Ljuboja - najlepszy strzelec ekstraklasy - rozmawiał z Traore - drugim najlepszym strzelcem ekstraklasy - za szklanymi drzwiami. Ludzie szybko zaczęli dorabiać do fotografii historię, jakoby Serb przekonywał reprezentanta Burkina Faso do przenosin na Pepsi Arene.

Następnie głos zabrała osoba bezpośrednio związana z obecną Legią, a zatem Jóźwiak. Z kolei na dniach okazało się, że Lechia testować będzie nowego napastnika. Nota bene jest to zawodnik, którego polecił Bogusławowi Kaczmarkowi sam Abdou Razack Traore! Piłkarzem tym jest niejaki John Wilfried Siessima Karambiri, 21-latek z Akademii Piłkarskiej w Burkina Faso. Czyżby zatem Lechia już szukała dla swojego asa zastępcy? Na dodatek wychodzi na to, że Gdańszczanie chcieliby zastąpić Traore jego kopią - ten sam kraj, ta sama pozycja i dodatkowo z polecenia!

Ljuboja i Traore w jednym zespole - zabójczy duet czy konflikt indywidualności?

Nie ma wątpliwości co do tego, że jeden i drugi są piłkarzami wybitnymi, jak na rzeczywistość polskiej piłki nożnej. Ljuboja, pomimo "swoich lat" prezentuje wysoką formę, jest najskuteczniejszym strzelcem ligi i dysponuje nienaganną techniką. Traore przeżywa obecnie swój najlepszy sezon w karierze, jest motorem napędowym Lechii, rozbraja linię defensywy przeciwnika jak saper miny i potrafi w zasadzie w pojedynkę wygrać mecz. Jak na warunki naszej ekstraklasy mieć takich dwóch piłkarzy w jednym zespole, to skarb. Ale czy na pewno?

"Ljubo" już nie raz udowadniał nam, że w Legii są równi i równiejsi. On ma świadomość tego, ile znaczy dla Legii i to wykorzystuje. Ma w sobie pierwiastek gwiazdora, chce żeby dużo rzeczy było w klubie rozważane pod jego kątem. Kiedy Wojskowych prowadził Skorża mówiono nawet, że Serb wręcz wchodzi selekcjonerowi na głowę, a trener nie potrafi nad tym zapanować. Za kulisami podśmiewano się nawet, że to Ljuboja ustala skład wyjściowy Legii, nieskromnie zaczynając od siebie. Serb często trenuje indywidualnie, ma 34 lata i znosi obciążenia związane z meczem dwa razy gorzej od innych. Stąd chce być traktowany specjalnie. Widać to na meczach, kiedy emocjonalnie pokazuje, co mu się nie podoba. Często nerwowo "przypomina" kolegom żeby zagrali mu piłkę, kiedy się wystawia. Danijel jest typem piłkarza, który chciałby być w centrum uwagi, największą gwiazdą zespołu, najwyżej w hierarchii.

I tutaj pojawia się kwestia transferu Traore. Gwiazda Lechii znajduje się znakomitej formie. Po 13 kolejkach T-Mobile Ekstraklasy jest wiceliderem klasyfikacji strzeleckiej z ośmioma trafieniami - wyżej od niego tylko Serb. Sam zainteresowany bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, iż jego osoba zaczęła przyciągać uwagę. Jego osobę pod czujnym okiem mają ponoć skauci z Bundesligi. Kontrakt Traore z Lechią wygasa w grudniu, więc gdańszczanie raczej na nim nie zarobią, a sam zawodnik będzie mógł przebierać w ofertach i ustalać warunki. Ponoć pierwsze już postawił.

Jeśli ma przejść do Legii, to chce zarabiać 50 tys. euro miesięcznie. Takimi zarobkami w stołecznej drużynie może się tylko, nie kto inny, jak Danijel Ljuboja. I mamy gotowe pierwsze tarcia. Serb będzie musiał znieść to, że ktoś inny jest ceniony tak jak on, a może i wyżej.

Wychodzą tu także kwestie pieniężne. No, bo jak to? Miała być wyprzedaż w Legii, a tutaj nagle Traore na Gwiazdkę za takie pieniądze? Jedno z drugim się nie wyklucza z dwóch powodów. Po pierwsze, na Razacka Traore skądś trzeba wziąć kasę, a ta przyjdzie pewnie ze sprzedaży niektórych legionistów. Tutaj najgłośniej mówi się o Jędrzejczyku i Żyro. Dla pierwszego z nich gwiazda Lechii nie stanowi żadnego zastępstwa, bo to nie ta pozycja i dziurę po "Jędzy" będzie trzeba załatać inaczej. Jeśli zaś chodzi o Michała Żyrę... Tutaj pojawia nam się drugi powód. Chodzi o ścisk kadrowy.

Traore może grać na pozycji wysuniętego napastnika, lewoskrzydłowego i ofensywnego pomocnika podwieszonego za snajperem. Na każdej z tych pozycji Traore w tym sezonie już grał. Najlepiej radzi sobie, grając na szpicy, gdyż to z tej pozycji strzela najwięcej bramek. Za napastnikiem grał w tym sezonie już trzy raz, strzelając dwa gole. Na lewym skrzydle grywał już dwa razy - zdobył wówczas jedną bramkę. Trzeba teraz rozważyć, gdzie znalazłoby się miejsce dla Traore (bądźmy poważni, kupienie takiego zawodnika na rezerwę byłoby najdroższym rachunkiem za ogrzewanie ławki w historii ekstraklasy).

Wydaje się, że z marszu odpada pozycja napastnika - chyba, że Urban przekwalifikowałby legionistów na 4-4-2, licząc, że Razack stworzy z Ljuboją śmiercionośną maszynę, strzelającą po cztery bramki na mecz. Na pewno Traore nie wskoczy do składy "w miejsce i kosztem" Ljuboji, bo to oznaczałoby "focha" ze strony Serba i rychłe spakowanie przez niego walizek. Rozważmy zatem dwie pozostałe pozycje, z których Traore mógłby być nawet bardziej przydatny dla Wojskowych. W Lechii Gdańsk - bez klasowych napastników poza nim samym - potrafi wykreować bramkowe akcje. Jeśli teraz dodać mu w polu karnym Ljubo, to statystyka asyst gwałtownie by reprezentantowi Burkina Faso skoczyła.

A zatem lewe skrzydło, tu wydaje się prawdopodobne umieszczenie Traore. Kosecki musiałby wtedy przenieść się na prawą stronę. A Żyro wówczas wypada ze składu, co jest możliwe, bo interesują się nim kluby z zagranicy, a Legia upatruje w nim zarobku. Inną opcją byłaby sprzedaż Kuby Koseckiego, ale jego wartość musi jeszcze dla Wojskowych wzrosnąć. Zresztą, sprzedaż takiego zawodnika w tym momencie jego kariery byłoby złym posunięciem stołecznego klubu. Traore mógłby także grać w miejscu Miroslava Radovicia, którego niektóre media także desygnują już do odejścia z klubu - w to akurat, ja osobiście, wątpię. Na jego pozycji Traore także sprawdziłby się dobrze i mógłby znakomicie obsługiwać z przodu Ljuboję.

Pewne jest jedno. Przy pozyskaniu Traore raczej nie ma mowy o grze wymiennej. Bowiem każdy z tych piłkarzy, których pozycje rozważałem - Ljuboja, Traore, Radović, Żyro i Kosecki - są w takim momencie swojej piłkarskiej kariery, że muszą grać regularnie. Żaden z nich zresztą nie będzie zainteresowany rolą zmiennika. Najrozsądniejszym wydawałoby się rozwiązanie, które uwzględniłoby w wyjściowej jedenastce ustawienie Ljuboji, Traore i Radovicia razem. Serbowie rozumieją się ze sobą praktycznie bez słów. Jeśli do tego doszłaby fantazja i umiejętności Traore, to mielibyśmy trio zabójcze na naszą ekstraklasę. A przepraszam, w zasadzie tercet, jeżeli do tego ustawienia dodamy Koseckiego. Abdou Razack Traore i Jakub Kosecki na skrzydłach, w środku, nieco wysunięty Miroslav Radović, a na szpicy Danijel Ljuboja. Nie trzeba szczególnie uważnie obserwować polskiej ekstraklasy, żeby stwierdzić, że wygląda to bardzo ciekawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24