Karol Gardzielewicz z medalem Piłkarskich Orłów. I marzeniami na przyszłość

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Karol Gardzielewicz (w granatowym stroju) ma 24 lata, 171 cm wzrostu i 62 kg wagi. Jest wychowankiem FC Kłodawa. Dotychczasowe kluby: Impuls Wawrów, Piast Karnin, Miedź Legnica, Chojniczanka Chojnice, Miedź II Legnica, Warta Poznań, Budowlani Murzynowo i Warta Gorzów.
Karol Gardzielewicz (w granatowym stroju) ma 24 lata, 171 cm wzrostu i 62 kg wagi. Jest wychowankiem FC Kłodawa. Dotychczasowe kluby: Impuls Wawrów, Piast Karnin, Miedź Legnica, Chojniczanka Chojnice, Miedź II Legnica, Warta Poznań, Budowlani Murzynowo i Warta Gorzów. Bogusław Sacharczuk
- Nic piękniejszego nie mógłbym sobie wymarzyć niż awans z Wartą do drugiej ligi. Dziś to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale może w następnym sezonie? Kto wie… - mówi Karol Gardzielewicz, lewoskrzydłowy gorzowskiego trzecioligowca.

- Przed derbowym meczem ze Stilonem Gazeta Lubuska miała okazję wręczyć panu medal za triumf, razem z dwoma innymi zawodnikami, w majowej klasyfikacji Piłkarskich Orłów w województwie lubuskim. To pierwsze takie publiczne wyróżnienie w pańskiej karierze?
- Tak, pierwsze. Bardzo miło jest dostać taki medal. A jeszcze przed derbowym meczem - super wydarzenie!

- Jest pan najlepszym strzelcem w drużynie. Czemu lub komu należy zawdzięczać tę skuteczność?
- Przede wszystkim drużynie. To koledzy dogrywali mi świetne piłki, a ja musiałem tylko wykorzystać te podania.

- Obserwatorzy waszych spotkań są zgodni: w wiosennej rundzie jest pan, obok Jakuba Dudy i Dominika Siwińskiego, najlepszym zawodnikiem Warty. Podziela pan tę opinię?
- O sobie z oczywistych względów wolałbym nie mówić. A Kuba? Jest jeszcze młodzieżowcem, lecz w ostatnim czasie zrobił ogromny postęp i pomału staje się liderem tej drużyny. Nie wykluczam, że po sezonie pójdzie gdzieś wyżej. Zaś Dominik to od dawna ostoja naszej defensywy.

- Jako lewoskrzydłowy zawsze imponował pan szybkością. Teraz dołożył pan do niej skuteczność. To efekt jakichś specjalnych treningów?
- Nie. Myślę, że to raczej przychodzi z wiekiem. Człowiek ma w sobie więcej spokoju pod bramką i piłka zaczyna wpadać do siatki rywali.

- Ale były też gole z dystansu, po strzałach spoza pola karnego. Do ich zdobycia nie wystarczy tylko instynkt i spokój pod bramką…
- Z dystansu potrafiłem uderzyć, zanim jeszcze znalazłem się w Warcie. Nigdy nie stroniłem od strzałów spoza pola karnego i raz na jakiś czas coś wpadło. Zawsze warto próbować. Inna sprawa, że ostatnio tak się układało, że co strzał, to był gol.

- Warta to na gorzowskim gruncie bardzo dziwna drużyna. Macie mniejszy budżet i dużo skromniejszą grupę fanów niż Stilon, a mimo to od kilku sezonów trwacie w trzeciej lidze. To kwestia prowadzenia zespołu przez trenera, doboru zawodników, a może ducha tej ekipy?
- Myślę, że wszystkiego po trochę. Jako drużyna mocno trzymamy się razem. Kibiców rzeczywiście nie mamy zbyt wielu, ale ci, którzy są z nami, to lojalni ludzie, dający nam duże wsparcie. My, piłkarze, mocno to czujemy i jesteśmy wdzięczni za taką postawę.

- Do Warty Gorzów przeszedł pan po jesiennej rundzie sezonu 2021/2022. Czyli występuje w niej półtora roku. Słyszałem, że w nowych rozgrywkach nadal ma pan grać w Warcie, tylko w tej z Poznania. To prawda?
- W Warcie Poznań miałem epizod w sezonie 2019/2020, gdy byłem tam wypożyczony na rok. Fajnie byłoby, gdyby przyszła kolejna taka propozycja, ale na razie nic takiego się nie wydarzyło. Jeśli ktoś tak mówi, to jest to wyłącznie plotka.

- OK, przyjmuję do wiadomości. W tej sytuacji zasadne jest następujące pytanie: czy - zakładając utrzymanie się Warty Gorzów w trzeciej lidze - zostanie pan w tym klubie na następne rozgrywki?
- Zobaczymy, co czas przyniesie. Nie ukrywam, że chciałbym jeszcze kiedyś spróbować swoich sił w wyższych ligach.

- To może najlepiej byłoby awansować z Wartą Gorzów do drugiej ligi?
- Nic piękniejszego nie mógłbym sobie wymarzyć. Dziś to brzmi trochę nieprawdopodobnie, ale może w następnym sezonie? Kto wie…

- Jest pan już może po rozmowach z prezesem Zbigniewem Pakułą i trenerem Rafałem Konefałem w sprawie swojej najbliższej przyszłości?
- Jeszcze nie.

- Rozmawiamy chwilę po wygranym przez was 2:0 derbowym meczu ze Stilonem. Mieliście przysłowiowy nóż na szyi. Nie mogliście przegrać, bo porażka praktycznie oznaczałaby wasz spadek do czwartej ligi. Czy to było najtrudniejsze spotkanie w wiosennej rundzie?
- Jeśli chodzi o presję przed meczem, to faktycznie była spora. Ale podobne uczucia towarzyszyły nam w trzech poprzednich spotkaniach: z rezerwami Rakowa w Częstochowie, Ślęzą Wrocław u nas i Stalą w Brzegu. Z tych czterech pojedynków, decydujących o naszym pozostaniu w trzeciej lidze wygraliśmy trzy. Czyli daliśmy radę, nie spaliliśmy się psychicznie. Myślę, że to całkiem niezły wynik.

- By postawić kropkę nad „i”, musicie jeszcze co najmniej zremisować w ostatniej kolejce z Lechią w Zielonej Górze. Przed derbami słyszałem opinie szefów Warty, że bardziej boją się starcia ze Stilonem niż wyjazdu po południowej stolicy województwa. Też pan tak uważa?
- Każdy mecz jest trudny. Pamiętamy, że na inaugurację wiosny przegraliśmy z Lechią u siebie aż 0:4. Teraz będziemy chcieli wziąć skuteczny rewanż. Wiemy, że do utrzymania wystarczy nam zdobycie jednego punktu, ale z pewnością zagramy o zwycięstwo.

Czytaj również:
Warta Gorzów i SP nr 21 zadbały o świetną zabawę. W podarunku na Dzień Dziecka [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karol Gardzielewicz z medalem Piłkarskich Orłów. I marzeniami na przyszłość - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24