Kasperczyk: Drugi rok w ekstraklasie wcale nie musi być trudniejszy niż pierwszy

Leszek Jaźwiecki/Dziennik Zachodni
Jaki okaże się ten sezon dla Podbeskidzia?
Jaki okaże się ten sezon dla Podbeskidzia? Tomasz Ogorzały
W ubiegłym sezonie Podbeskidzie debiutowało w piłkarskiej ekstraklasie. W pierwszym, historycznym starcie, beniaminek z Bielska-Białej przez pewien czas był nawet rewelacją rozgrywek, ale ostatecznie zajął 12. miejsce i pod Klimczokiem słychać było wyraźny oddech ulgi.

Wszyscy jednak przestrzegali, że to dopiero początek przygody i dodawali, że dopiero drugi sezon w piłkarskiej elicie będzie prawdziwą wykładnią możliwości "Górali".

- Nie zgadzam się, że drugi rok w ekstraklasie jest taką wyrocznią, bo wcale nie musi być trudniejszy niż pierwszy - twierdzi jednak trener Robert Kasperczyk. - Nie wszyscy pamiętają, że rok temu po pięciu meczach mieliśmy tylko jeden punkt więcej niż teraz, za to graliśmy dużo słabiej. Dla nas wszystko było nowością, wszyscy się tej ekstraklasy uczyliśmy - mówi Kasperczyk.

Co wynikło z tej nauki? Zobaczymy już wkrótce. Na razie jednak "Górale" nie rozpieszczają swoich kibiców i zajmują miejsce tuż nad kreską oddzielającą ich od strefy spadkowej. Na ligowe zwycięstwo piłkarze Podbeskidzia czekają już od 24 marca 2012 roku!

- Jestem pewny, że pierwsza wygrana pozwoli nam się przełamać, odblokować i potem będzie już z "górki" - zapewnia szkoleniowiec "Górali". - Mamy mocniejszy zespół niż przed rokiem. Wkrótce wszyscy się o tym przekonają.

Słowa Kasperczyka mają potwierdzenie w statystykach. W ostatnich latach drugi sezon po awansie był pechowy jedynie dla Piasta Gliwice i Widzewa Łódź. Gliwiczanie weszli do elity w 2008 roku i najpierw zajęli 10. miejsce, ale rok później już uplasowali się na ostatniej, oznaczającej spadek, pozycji. Wcześniej tego samego doświadczyli widzewiacy. Łodzianie po awansie w 2005 roku zajęli 12. miejsce, a dwanaście miesięcy później musieli pogodzić się z degradacją.

- Nasz przypadek zdecydowanie nie jest regułą, zgadzam się ze zdaniem trenera Podbeskidzia - mówi Józef Drabicki, prezes gliwickiego klubu. - Opinia o rosnącej trudności to stereotyp i alibi, na które można się powoływać w razie niepowodzenia. Prawda jest inna: od razu po awansie drużyna musi nabierać doświadczenia, które procentuje właśnie w kolejnym sezonie.

O tym, że najtrudniejszy jest nie drugi, a pierwszy rok, przekonało się już sporo drużyn. W sezonie 2002/03 nawet obaj beniaminkowie zajęli ostatnie miejsca w tabeli! Ten niechlubny wyczyn należy do Górnika Polkowice i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Błyskawicznie z ekstraklasą musiały się pożegnać ŁKS Łódź i Zagłębie Sosnowiec.

Czy w Bielsku-Białej powinni bić na alarm już teraz? - Na razie nie ma takiej potrzeby - zapewnia trener Kasperczyk. - Musimy jednak uzbierać przed zimą jeszcze kilkanaście punktów, bo to nie cały drugi sezon, a jego runda wiosenna stanowi poważny test dla idących siłą rozpędu byłych już beniaminków. Nie wierzę jednak w żadne reguły i mam nadzieję, że już wkrótce wrócimy w bezpieczne rejony tabeli.

Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24