Kiedy telefon nie dzwoni, czyli piłkarz na bezrobociu

Tomasz Kuczyński / Dziennik Zachodni
Bartosz Iwan długo szukał pracy, w końcu znalazł ją w Elblągu
Bartosz Iwan długo szukał pracy, w końcu znalazł ją w Elblągu Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
- Nie czuję się rozczarowany, przecież życie nie kończy się na piłce - mówi Michał Chałbiński, który ma za sobą występy m.in. w Odrze Wodzisław, Górniku Zabrze i w Piaście Gliwice, a teraz pozostaje bez pracy. - Jeśli do końca okienka transferowego nie znajdę nowego klubu, to raczej zakończę karierę. Zdrowie mi dopisuje, ale telefon nie dzwoni - dodaje niespełna 35-letni napastnik.

"Chałbi" nie jest sam, bo tego lata nie brakuje piłkarzy szukających pracodawców.

Rozgrywki I ligi ruszyły już w miniony weekend, a dopiero wczoraj nowy klub znalazł Bartosz Iwan, syn byłego reprezentanta Polski Andrzeja Iwana, który pełni funkcję menedżera zawodnika. "Ajwen" rozwiązał kontrakt z Piastem Gliwice i... długo szukał nowej drużyny. Gościnnie trenował w Garbarni Kraków, był bliski przejścia do GKS-u Katowice, następnie pojawił się temat niemieckiego trzecioligowca Chemnitzer FC. Tam okazało się, że poszukiwany jest skrzydłowy, a Iwan gra w środku pola. Podobno osoba, która była pośrednikiem, zachwalała Polaka jako skrajnego pomocnika! Choć mówiło się też o Górniku Zabrze, Iwan wylądował w końcu w drużynie beniaminka I ligi Olimpii Elbląg.

Tomasza Owczarka znają kibice GKS Katowice, Polonii Bytom i Ruchu Chorzów. "Owczar" był ostatnio w GieKSie, wyleczył kontuzję i... szuka klubu. - Wesoło nie jest, ale nie ma co się załamywać. Myślę, że coś się znajdzie, tylko zależy gdzie i za ile - mówi 31-letni piłkarz mogący grać jako pomocnik lub obrońca. - Na razie trenuję trzy razy w tygodniu w drużynie prowadzonej przez mojego przyjaciela, sam też biegam. Czuję się bardzo dobrze pod względem fizycznym, ze zdrowiem jest wszystko w porządku. Nie myślę o końcu kariery, bo nie jestem w takiej sytuacji finansowej, abym mógł sobie na to pozwolić. Szukam klubu we własnym zakresie, bez menedżera. Poczyniłem pewne kroki, czekam teraz na telefony - dodał.

Owczarek mógłby spróbować odbudować się w Polonii Bytom, szukającej doświadczonych piłkarzy, gdyby nie to, że rozstał się z tym klubem w konflikcie z działaczami i po banicji do drużyny Młodej Ekstraklasy.

Właśnie Młoda Ekstraklasa jest miejscem gdzie znaleźli się piłkarze Górnika Zabrze, których nie widział w pierwszym składzie trener Adam Nawałka. Bramkarz Adam Stachowiak, czy obrońca Mariusz Jop nie tracą na tym finansowo, bo nie można im obniżyć kontraktów. Do nich dochodzą jeszcze, ci którzy wrócili z wypożyczeń - Vladimir Balat (Ruch Radzionków) i Tomasz Chałas (Dolcan Ząbki). Ten drugi był przymierzany do Polonii, ale nie doszedł do porozumienia z bytomskimi działaczami. Mówiło się o różnych wersjach długości wypożyczenia i o wymaganiach zawodnika w kwestii zarobków.

- Wieści o tym, że Jop i Stachowiak zostali przesunięci do naszych rezerw w klasie A są przesadzone. Chcemy jednak, aby zawodnicy niemieszczący się w kadrze pierwszej drużyny, trafili przed końcem okresu transferowego do innych drużyn - stwierdził prezes Górnika Tomasz Młynarczyk.

Na giełdach transferowych publikowanych w internecie można znaleźć jeszcze kilka ciekawych nazwisk bez nowych klubów - Grzegorz Bronowicki z Ruchu Chorzów, Krzysztof Kaliciak, Wojciech Szala, czy Bartosz Karwan z GKS-u Katowice. Symbolem tego, że należy brać co dają, jest Piotr Piechniak. Piłkarz niechciany przy Bukowej, mający za sobą grę w europejskich pucharach z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wlkp., trafił do II-ligowej Resovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24