Do składu Manchesteru United na tej pojedynek wrócił Robin Van Persie i kibice tego zespołu liczyli na dobrą grę w ofensywie swoich ulubieńców. Ci jednak od początku meczu nie wyglądali najlepiej i nie potrafili zdominować niżej usytuowanego przeciwnika. Gra była wyrównana, ale to gospodarze oddawali więcej strzałów.
Pierwsi do bramki trafili jednak goście. Antoni Valencia przeprowadził indywidualną akcję, dośrodkował w pole karne, a tam piłka trafiła do Juana Maty, który umieścił ją w bramce. Czerwone Diabły prowadziły od 17. minuty, ale ani myślały o tym, aby pójść za ciosem i szukać kolejnych trafień.
Sunderland z kolei grał niezwykle konsekwentnie. Nie jakoś szczególnie efektownie, ale dość mądrze taktycznie, środek pola gości przegrywał z środkowymi pomocnikami gospodarzy dość ewidentnie. United mieli jeszcze co prawda jedną dobrą okazję, ale Wayne Rooney nieznacznie przestrzelił z rzutu wolnego.
Prowadzenie podopiecznych holenderskiego szkoleniowca nie trwało zbyt długo. Już w 30. minucie gry padł gol wyrównujący. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kompletnie niepilnowany Jack Rodwell umieścił głową piłkę w bramce.
Do przerwy wynik już się nie zmienił, a po niej obraz gry wyglądał bardzo podobnie. Mecz wciąż był wyrównany, choć żadna ze stron nie potrafiła stworzyć sobie jakiejś stuprocentowej okazji bramkowej. Więcej strzałów oddali jednak gospodarze, ale na niewiele to się zdało. Remis 1:1 to wynik sprawiedliwy, choć dla gości na pewno niedobry. Jak widać Louis Van Gaal potrzebuje jeszcze sporo czasu, aby jego ekipa grała tak, jakby on chciał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
