Lech Poznań z nożem na gardle. W czwartek mecz prawdy z Żalgirisem
- Potrafimy zdiagnozować problem i wyjdziemy z tego dołka. Teraz najważniejszy dla nas jest czwartkowy mecz z Żalgirisem. Wszyscy wiemy o jaka stawkę gramy. Wiem, że piłkarze dadzą z siebie wszystko, by awansować. Jak będzie trzeba, to wyszarpiemy to zwycięstwo zapowiada Rutkowski.
Kolejorz szykuje się do najważniejszego tego lata meczu. Gdyby nie zdołał wyeliminować Żalgirisu, byłaby to sportowa, finansowa i wizerunkowa katastrofa. Litwinów trudno zaliczyć do klasowych zespołów. Zdecydowanie większym potencjałem zarówno piłkarskim jak i ekonomicznym dysponuje Lech. Problem w tym, że na razie nie potrafił udowodnić tego na boisku. W Wilnie doznał wstydliwej porażki 0:1 i tą jednobramkową stratę musi teraz odrobić.
– Mecz w Wilnie był dla nas jak zimny prysznic, który zadziałał pozytywnie na zespół. W drodze powrotnej doszło do „męskich rozmów“ i już tam sami piłkarze dyskutowali czego zabrakło, co nie zagrało.
Wiemy, że jesteśmy pod formą, dlatego tak ważna jest w tej chwili w zespole jedność. Wszyscy mamy świadomość, że w końcu wrócimy na właściwe tory, bo mamy dobrą drużynę, dobrych piłkarzy i co najważniejsze w drużynie nie ma żadnych konfliktów. Lech jest jak silnik diesla, jak odpali i wejdzie na swoje wysokie obroty, złapie swój styl i osiągnie swoją szybkość, to zajedzie bardzo daleko, także w Europie. Musimy przejść ten trudny moment i pokonać Żalgiris. Dlatego bardzo się cieszymy, że rewanżowy mecz z nimi rozegramy na naszej murawie, na naszym stadionie, przed naszymi kibicami – mówi Piotr Rutkowski.
Wiceprezes Lecha jest przekonany, że choć presja wyniku jest duża, nasi piłkarze sobie z nią poradzą. Obecny Kolejorz jest bowiem zupełnie na innym etapie budowania drużyny, niż to było w ubiegłym roku, kiedy opuściło zespół sześciu podstawowych piłkarzy i na początku rozgrywek odpadł z Ligi Europy oraz Pucharu Polski.
– Teraz mamy zespół, przyzwyczajony do gry przed 30 tysiącami widzów, bardziej zgrany, wiedzący jakie są oczekiwania kibiców. Wiemy co trzeba będzie zrobić by wygrać. Presja więc nie będzie wymówką. A jeśli chodzi o wynik to wierzę w całą drużynę, która wyjdzie w czwartek na murawę. Już w Lubinie widzieliśmy postęp w naszej grze, choć jeszcze nie udało się wygrać. W czwartek zrobimy kolejny krok do przodu – zapowiada Rutkowski.
Wiceprezes Lecha jeszcze raz odniósł się do informacji, że trener Rumak straci pracę, jeśli nie uda się Kolejorzowi pokonać Litwinów.
– Trener ma u nas bardzo duży kredyt zaufania. Mamy wobec niego i drużyny długofalowe plany, które na pewno nie przekreśli jeden czy dwa przegrane mecze. W tej chwili w Lechu, w ogóle kwestia zmiany trenera nie jest poruszana. Rozmawiamy tylko o tym, w jak sposób i jak najszybciej osiągnąć optymalną formę drużyny – podkreśla Piotr Rutkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?