Kolejorz zaatakuje fotel lidera

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Po remisie 0:0 Wisły w Białymstoku, Lech ma szansę na to, by w niedzielę zasiąść na fotelu lidera. Musi jednak pokonać GKS w Bełchatowie!

Perspektywa dogonienia Wisły nie wywołuje u trenera Jacka Zielińskiego nadzwyczajnych emocji. – Owszem, bycie liderem po trzech wiosennych kolejkach byłoby z nobilitujące, ale to nie gwarantuje, że na koniec sezonu też będziemy na czele. Wszyscy pamiętamy jak to było rok temu , najważniejsze to być liderem na koniec sezonu. Dlatego skupiamy się przede wszystkim na naszej grze i naszych wynikach – stwierdził szkoleniowiec.

Nie ulega jednak wątpliwości, że niedzielny pojedynek Lecha z GKS może mieć olbrzymie znaczenie w walce o tytuł. Panuje powszechna opinia, że dla poznańskiej drużyny będzie to mecz prawdy. Jeśli Kolejorz pokona będących w dobrej formie podopiecznych Rafała Ulatowskiego, będzie miał ogromną przewagę psychologiczną nad Legią i Wisłą, najgroźniejszymi rywalami w wyścigu po majstra. Bełchatów jest bowiem na fali wznoszącej. Klasę gospodarzy dostrzega też Jacek Zieliński.

– To solidny zespół, którego siłą jest stabilność. W porównaniu z poprzednim sezonem nie nastąpiło w nim wiele zmian. Myślę, że będą liczyć się w stawce do końca sezonu. Mają kilku ciekawych graczy. Oprócz Dawida Nowaka silnymi punktami są Mariusz Ujek czy pomocnicy Janusz Gola, Patryk Rachwał i Tomasz Wróbel . Jest to zespół również lubiący grać ofensywnie, więc sądzę, że będzie interesujące widowisko – powiedział szkoleniowiec Lecha.

– Lubimy mierzyć się z zespołami, które grają otwartą piłkę, bo dobrze czujemy się mając trochę wolnej przestrzeni. Zapowiada się ciekawy mecz, bo na pewno zagramy z wielką wolą walki i zaangażowaniem – dodaje obrońca Lecha Grzegorz Wojtkowiak.

Tymczasem z Bełchatowa napływają informacje o problemach zdrowotnych zarówno Nowaka, jak i Ujka. Ten pierwszy cały tydzień trenował indywidualnie. Co prawda Rafał Ulatowski twierdzi, że wszyscy będą zdolni do gry, ale i tak GKS będzie poważnie osłabiony. Z powodu żółtych kartek nie zagra jeden z filarów defensywy – Jacek Popek, którego zadaniem byłoby zatrzymanie Sławomira Peszki. Trener Zieliński, nie uważa jednak, że ta absencja może być kluczowa dla wyniku pojedynku.

– Sławek jest w takiej formie, że z każdym sobie poradzi. My musimy się skupić na tym, co sami mamy zagrać, a nie kto będzie grał w zespole przeciwnika – uważa Zieliński.

– Lech to nie tylko Peszko, ale też bardzo ofensywnie ustawieni Stilić i Kriwiec, a na dodatek w ataku jest jeszcze Lewandowski. Na pewno czeka nas trudne zadanie, by tych piłkarzy powstrzymać, ale uważam, że nie są to zawodnicy, z którymi nie można wygrać – mówi Ulatowski.
W poznańskiej drużynie zabraknie Arboledy, który ma wznowić treningi w poniedziałek. Zastąpi go Djurdjević, a na lewej obronie zagra Gancarczyk, który wyleczył już anginę.

W Bełchatowie lechici po raz pierwszy w tym sezonie będą mieli okazję zagrać na dobrze przygotowanym boisku, bo murawa na Konwiktorskiej, jak i na Bułgarskiej, pozostawia po zimie wiele do życzenia.

– Cieszymy się, że jest tam bardzo dobra murawa. Będzie nam się łatwiej grało piłką. Nie daje to jednak gwarancji na dobry wynik, bo pamiętajmy, że to boisko odpowiada także bełchatowianom, którzy trenują na nim na co dzień – podkreśla szkoleniowiec Lecha. Wszystkie bilety na mecz zostały sprzedane. Mecz obejrzą też wysłannicy kilku europejskich klubów.

Oficjalnie swój przyjazd potwierdzili już skauci Parmy, Lille OSC, Borussi Dortmund i Hannoveru 96 oraz Blackburn i Swansea. To też dodatkowo zmotywuje piłkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24